• RiabininCzas przemian i nawrócenia ekologicznego trwa nieustannie. Matka Ziemia i myślenie ekologiczne.
  • cop karuzela
  • cytat
  • encyklika karuzela
  • Boska ziemia
  • encyklika
  • Czas przemian i nawrócenia ekologicznego trwa nieustannie. Matka Ziemia i myślenie ekologiczne.
  • Przemówienie papieża Franciszka do uczestników spotkania „WIARA I NAUKA: W KIERUNKU COP26”
  • Ekologia encykliki Fratelli tutti
  • Zielone Słowa BOSKIEJ ZIEMI.To przewodnik porządkujący wzajemne relacje Kościoła katolickiego z tematyką ochrony przyrody, środowiska, klimatu i ekologii.
  • Ekologia to ważna część nauczania Kościoła – wywiad KAI z o. Stanisławem Jaromi

biblioteka laudatosi jp2 biblioteka laudatosi benedykt xvi biblioteka laudatosi kkwpolscesqr

biblioteka laudatosi dol dzielo stworzenia biblioteka laudatosi dol ochrona srodowiska biblioteka laudatosi dol ekologia integralna biblioteka laudatosi dol encyklika laudatosi

syzyf-maleMiędzy przestrzeniami życia, a miejscem, gdzie z życiem koniec. Czy Ewa Demarczyk śpiewała o smogu? Czy będziemy jeszcze oddychać, gdy normy zostaną przekroczone dwudziestokrotnie? Pięćdziesięciokrotne przekroczenie, co wtedy? - pyta w kolejnym tekście dla swietostworzenia.pl, Piotr Wojciechowski. Czym jest nauczanie papieża Franciszka o ekologii? Słowa, [ale czy] tylko słowa? Kogo ma na myśli Franciszek, biskup Rzymu, gdy pisze: „człowiek zdolny poniżyć siebie aż do skrajności"? Mnie. Ciebie. Kim są za to ci zdolni „ponownie wybrać dobro"? Ty. Może i ja. Czy potrafimy odczytać z tego konkret naszego zadania na dziś?

Żyją ludzie w rozmaitych klimatach, w rozmaitych środowiskach. Żyją na pływających wyspach w mieście Uros na jeziorze Titicaca, na wyżynach And i Himalajów, żyją w mrozach Arktyki, na pustyniach Atlasu, żyją w slumsach Mexico City i Kalkuty, w lasach Amazonii i w śnieżnych pustkach Jakucji. Aby żyć, przeżyć, wydać potomstwo, społeczności ludzkie potrzebują wody, powietrza, pożywienia, ochrony przed zimnem. To zadziwiające, że znalazła się planeta, na której pojawiły się środowiska nie za ciepłe i nie za zimne, dostarczające dosyć tlenu, wody, pożywienia. Jedni mówią o uśmiechu Opatrzności, inni o ślepym Przypadku. Jedni i drudzy dobrze wiedzą, jak cienka granica dzieli strefy, w których życie jest możliwe od tych, w których giną wszystkie organizmy.

Jedni mówią o uśmiechu Opatrzności, inni o ślepym Przypadku. Jedni i drudzy dobrze wiedzą, jak cienka granica dzieli strefy, w których życie jest możliwe od tych, w których giną wszystkie organizmy.

Dziś normy zanieczyszczenia powietrza zostały w Krakowie przekroczone sześciokrotnie, w Katowicach dwunastokrotnie. Czy będziemy jeszcze oddychać, gdy normy zostaną przekroczone dwudziestokrotnie? Gdy pomiary wykażą pięćdziesięciokrotne przekroczenie, co wtedy? Jak długo pożyje ten, kto odczyta aparaturę pomiarową i ogłosi komunikat?

Dziś normy zanieczyszczenia powietrza zostały w Krakowie przekroczone sześciokrotnie, w Katowicach dwunastokrotnie. Czy będziemy jeszcze oddychać, gdy normy zostaną przekroczone dwudziestokrotnie? Gdy pomiary wykażą pięćdziesięciokrotne przekroczenie, co wtedy?

Bez paniki, pokasłujemy, ale żyjemy. Ktoś tam umiera? Zawsze ktoś umiera. A my możemy sobie przypomnieć strofę wiersza Jasnorzewskiej - Pawlikowskiej. Musimy ją pamiętać, bo zaśpiewała go Ewa Demarczyk.

Nie widziałam cię już od miesiąca.
I nic. Jestem może bledsza
Trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca.
Lecz widać można żyć bez powietrza.

Teraz, kiedy smog kładzie nam okopcone paluchy na gardle, nagle rozumiemy lepiej, co to znaczy „żyć bez powietrza".

Słowa raz użyte dosłownie, a potem te same słowa użyte w przestrzeni ducha, religii, sztuki, metafory, zaczynają otwierać przed nami głębię. Ewangeliczna opowieść o Samarytance, której Jezus obiecuje „wodę żywą", przypowieść o ziarnie, które musi obumrzeć, aby wydać plon. Eucharystyczny cud przemienienia chleba. Słowa Psalmu o tych, co płaczą niosąc ziarno na siew, a wracają radośnie niosąc snopy. Opowieść mityczna o Syzyfie w nieskończoność toczącym kamień, o Prometeuszu wykradającym ogień dla ludzi. I jeszcze Bóg przychodzący do Eliasza w lekkim wietrzyku – z Księgi Królewskiej Starego testamentu.

Co wynika z odkrycia głębszych znaczeń, przekraczających dosłowność? To sprawy, o których mądrze i głęboko piszą teologowie, ale i ten, który myśli i pisze o ekologii musi jak umie przypominać o nich, docierać do tego, że pomiędzy językiem a materią, między językiem a przyrodą są wzajemne zależności. Gadając i pisząc o dławiącym smogu, o oszpeconym krajobrazie, czystości wód, ochronie ginących gatunków próbujemy ratować przyrodę – a mamy język jako narzędzie. Z przyrody jednak, z materii czerpiemy metafory i obrazy, które czynią nasz język bogatszym i sprawniejszym. Ktoś powie – Syzyfowa to praca. A ja spytam – czy czujesz szorstkość, chłód, ciężar kamienia, który toczył pod górę mityczny Syzyf? Masz po ręką kamyk, aby zważyć go w ręce i zaprzyjaźnić się z nim na tę chwilę?

Papież: Obsesja na tle konsumpcyjnego stylu życia, zwłaszcza gdy bardzo niewielu jest w stanie tak żyć, może sprowokować jedynie przemoc i wzajemne zniszczenie. [Luadato si', 204]

Czym jest nauczanie papieża Franciszka o ekologii? Słowa, tylko słowa. Kiedy jednak otwiera się przed nami perspektywa świata, w którym już nie można żyć – zaczynamy rozumieć, że o ile jest jeszcze ratunek, to właśnie w słowach. Wracam znowu do tekstu encykliki o wspólnym domu „Laudato Si".

203. Ponieważ rynek chce wytworzyć w ludziach wewnętrzny przymus konsumpcji, aby produktu zostały zakupione, ludzie w końcu wciągnięci są w wir zakupów i niepotrzebnych kosztów.[... ] 204. Obsesja na tle konsumpcyjnego stylu życia, zwłaszcza gdy bardzo niewielu jest w stanie tak żyć, może sprowokować jedynie przemoc i wzajemne zniszczenie. 205. Jednak nie wszystko stracone, ponieważ człowiek zdolny poniżyć sam siebie aż do skrajności może również stawić czoło trudnościom i ponownie wybrać dobro, odrodzić się.

Kogo ma na myśli Franciszek, biskup Rzymu, gdy pisze: „człowiek zdolny poniżyć siebie aż do skrajności"? Mnie. Ciebie. [...] Każdego, kto nie robi nic, aby mogli odetchnąć zagrożeni trucizną smogu.

Jeśli chcemy takie słowa uznać za szansę ratunku, musimy przede wszystkim potraktować je serio. Zobaczyć siebie jako niewolnicę, czy niewolnika rynku. Zobaczyć siebie wtrąconego wbrew woli i wbrew zdrowemu rozsądkowi w „wir zakupów". Jakie są nasze niepotrzebne zakupy, jakie niepotrzebne koszty?

Czy to tylko słodycze, kosmetyki, ozdoby, gadżety? Ile zużywamy niepotrzebnej energii, ile naszych samochodowych przejazdów smrodzi świat niepotrzebnymi spalinami, ile jest w naszych domach i mieszkaniach niepotrzebnie zużytej wody, lekkomyślnie straconego ciepła, rozrzutnie zużytego opału? Miliony ton zmarnowanej żywności, miliony ton plonów nie zebranych z pól ze względu na system cen, handlu, skupu, machinacje giełdy.

Ludzki umysł eksploruje kosmos, wydziera tajemnicę „czarnym dziurom", zbliża się do przeniknięcia tajemnic fal grawitacyjnych. I ten sam ludzki umysł nie jest w stanie opanować handlarzy bronią, nie potrafi uciszyć tych, co podsycają obsesje konsumentów, nie umie zatrzymać rosnących nierówności.

Kogo ma na myśli Franciszek, biskup Rzymu, gdy pisze: „człowiek zdolny poniżyć siebie aż do skrajności"? Mnie. Ciebie. Każdego, kto poniża się przyczyniając do cudzej krzywdy i cierpienia, albo cofając się przed ratowaniem zagrożonych cierpieniem i krzywdą. Każdego, kto nie robi nic, aby mogli odetchnąć zagrożeni trucizną smogu.
Kim są ci zdolni „ponownie wybrać dobro"? Ty, może i ja. Pisze Franciszek w cytowanym już punkcie 204: Im bardziej serce danej osoby jest puste, tym bardziej potrzebuje ona rzeczy, które mogłaby kupić posiadać i konsumować." Pisze Papież językiem metafory o „pustym sercu – czy potrafimy odczytać z tego konkret naszego zadania na dziś?

Papież: Im bardziej serce danej osoby jest puste, tym bardziej potrzebuje ona rzeczy, które mogłaby kupić posiadać i konsumować [Laudato si', 204]

Piotr Wojciechowski

Autor urodził się w 1938 r. w Poznaniu, prozaik, reżyser filmowy, publicysta kulturalny, felietonista "Więzi i "Workshop". Absolwent dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego oraz reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej i Filmowej w Łodzi. W 1978 roku otrzymał nagrodę fundacji im. Kościelskich. Stale publikuje teksty na portalu chrześcijańskich ekologów "Święto Stworzenia". Mieszka w Warszawie.

Pozostałe felietony Piotra Wojciechowskiego dla swietostworzenia.pl

syzyf-cytat-PW

Tycjan, Syzyf