Motto: Jesus w Nazarecie pracował od świtu do zmroku… Cóż za widok! ręce, które stworzyły świat, które pchnęły gwiazdy na ich orbity – stwardniały teraz przy pile, heblu i innych narzędziach ciesielskich. I pomyśleć, że Jezus, będąc Bogiem, prowadził tak pełne trudu życie przez tyle lat, bez żadnej przerwy!

Św. Jan XXIII, Dziennik Duszy

 

Motto 2: Potok się nie zdumiewa, gdy spada w dół /I lasy milcząco zstępują w rytmie potoku /- lecz zdumiewa się człowiek! /Próg, który świat w nim przekracza /Jest progiem zdumienia

Św. Jan Paweł II, Tryptyk rzymski

 

Nie byłbym ekologiem, gdyby nie ciekawiły mnie związki Wielkich z Ziemią. Przyszli od gór, wyszli ze środowisk raczej pobożnych i zwyczajnych niż wyjątkowo wykształconych, całe też życie pozostali emocjonalnie związani ze swoimi „małymi ojczyznami” jakby z tej miłości do ziemi ojców potrafili formować w sobie większą jeszcze tęsknotę do Wiecznej Ojczyzny, do Królestwa.

Rodzina Roncallich od XV wieku mieszkała w górzystej prowincji Bergamo, w dolinie Imagna.Przyszły papież urodził się w wielodzietnej rodzinie ubogiego rolnika-dzierżawcy, do szkoły górskimi kamienistymi ścieżkami chadzał – przeważnie boso sześć kilometrów. Związki bardzo serdeczne z górami, rodzinną doliną i wioską, z krewnymi i kuzynami stamtąd były jedną z cech osobowości tego człowieka pełnego dobroci, odwagi, z nadzwyczajnym poczuciem humoru.

Młody Wojtyła też znał smak niedostatku, też uczuł się ziemi swojej przez szkołę kamienistych górskich ścieżek. Góry, a szczególnie Beskidy i Tatry pozostały w jego sercu osobistą Ziemią obiecaną. Osobliwie bliski był związek tych dwu świętych z ludźmi gór, szczególnie z tymi, którzy zdobywają chleb dla swoich rodzin ciężką fizyczną pracą. Wydaje się, że obydwaj w jakiś sposób nie tylko identyfikowali się z tymi ludźmi, ale także widzieli ich jako ten sam lud, te same rzesze – jak te które chodziły za nauczającym Jezusem. Pasterze z okolic Nazaretu i Betlejem, rybacy z Tyberiady i Kafarnaum żyli tylko trochę bardziej ubogim życiem niż górale z Podhala, Beskidów, okolic włoskiego Bergamo w latach młodości Świętych Papieży.

kanonizacja-biskupi-CCFot. Kanonizacja Jana XXIII i JP2. (Flickr.com/aut. Jeffrey Bruno/CC BY-SA 2.0)

Myślenie poprzez Biblię, chodzenie myślą za Jezusem Nauczającym, wydaje się cechą budującą osobowości tego, który zwołał Sobór i tego, który nauki Soboru niósł ludziom na wszystkich kontynentach. Obydwaj, związani ze swoimi górskimi ojczyznami, ze środowiskami ludzi ubogich i pracowitych szli ze swoją pasterską posługą do całego Kościoła, ale szczególnie radowali się gdy mogli dotrzeć do tych, którzy byli „prostaczkami”, ludem. Piastując wysokie urzędy kościelne i pierwszy i drugi ze swobodą potrafili kontaktować się dostojnikami, ludźmi władzy. Naprawdę jednak z uporem i konsekwencją wracali do tych, których spotkali na kamienistych ścieżkach młodości, pod niebem gór. Do takich, których ręce twardnieją od łopaty, motyki, siekiery.

Kiedy czyta się autobiograficzne fragmenty pisma Roncallego i Wojtyły widzi się różnicę, środowisk, epoki, temperamentów. A jednocześnie wyraźnie odczytuje się zadziwiający rys wspólny, tak dominujący, że „Darze i Tajemnicy” odbijają się w odmiennej stylistyce pewne zdania z „Dziennika duszy”.W ich dewizach biskupich tkwi wybór pełni. Oboedientia i pax znaczy Posłuszeństwo i pokój. Totus Tuus znaczy Cały Twój. Całym sobą, całym swoim człowieczeństwem wybrali służbę i wierność. Całe życie z uporem i konsekwencją wiernie służyli. W październiku 1908 roku, młody ksiądz Angelo Roncalli zanotował po odbytych rekolekcjach: „W tych dniach dobry Bóg raczył mi dać głębsze zrozumienie, czym powinno być moje życie kapłańskie. Muszę zawsze pamiętać, że mam być w ręku Boga ofiarnikiem, gotowym do poświęcenia siebie, swoich poglądów, wygód, honoru, wszystkiego, co posiadam, dla chwały Bożej, za mego biskupa, dla dobra drogiej mi diecezji, „na ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu”. W 1996 roku papież Jan Paweł II wspomina swoje święcenia kapłańskie, leżenie krzyżem – po pięćdziesięciu latach. Cytuje wiersz, jaki był tych święceń wspomnieniem.

„To Ty, Piotrze. Chcesz być tutaj Posadzką, by po Tobie przechodzili…

by szli tam, gdzie prowadzisz ich stopy…

Chcesz być tym, który służy stopom – jak skała raciczkom owiec:

Skała jest posadzką gigantycznej świątyni.

Pastwiskiem jest Krzyż.”

I dodaje komentarz: ”Pisząc te słowa myślałem zarówno o Piotrze, jak i o całej rzeczywistości kapłaństwa służebnego, starając się uwydatnić głębię znaczenia owej liturgicznej prostracji. W postawie leżenia krzyżem przed otrzymaniem święceń wyraża się najgłębszy sens duchowości kapłańskiej: tak jak Piotr, przyjąć we własnym życiu krzyż Chrystusa i uczynić się „posadzką” dla braci.Teraz Papież Franciszek kanonizuje dwu swoich poprzedników. Jego Kościół ubogi i dla ubogich, jego wizja kapłana idącego do odrzuconych potrzebują takich drogowskazów.

Na początku tego dość wyjątkowego felietonu ekologicznego położyłem aż dwa motta, każde wyrwane z wielkiego piśmienniczego dziedzictwa. Obydwa razem dają pewną wskazówkę – pokazują, że świętość możerosnąć dzięki mocyi szczerościzdziwienia. Kleryk Angelo Roncalli, późniejszy papież Jan XXIII,dziwi się spracowanym dłoniom Boga, który chciał stać się człowiekiem, czeladnikiem ciesielskim. Dziwi się Bożemu uniżeniu. Karol Wojtyła, już jako papież Jan Paweł II, dziwi się ludzkiemu wywyższeniu. Oto człowiek jest tym stworzeniem, w którym Bóg pozwala światu przekroczyć próg. W człowieku świat, materia, Stworzenie przekraczają próg boskości „otrzymują ducha przybrania za synów”.

 

Piotr Wojciechowski