zmiany klimatu a globalne spozycie miesaW dobie narastającego globalnego kryzysu ekologicznego, z jakim musimy się zmierzyć, zagadnienia tematów przemysłowej hodowli zwierząt, produkcji i spożycia mięsa nabierają szczególnego znaczenia. Argumentów za ograniczeniem spożycia mięsa jest wiele - od wymiaru etycznego, poprzez kwestie ekonomiczne i zdrowotne, a na ekologicznych kończąc…Niemal połowa światowej produkcji mięsa pochodzi z wielkoprzemysłowych ferm. Według różnych raportów hodowla zwierząt odpowiedzialna jest za od kilkunastu do kilkudziesięciu procent światowej emisji gazów cieplarnianych pochodzących z działalności człowieka.

Ich wpływ na zmiany klimatu jest więc niezaprzeczalny i znaczący. To jedna rzecz. Druga to degradacja środowiska naturalnego. Nie ma już co do tego wątpliwości, że obecne ceny mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego są znacznie zaniżane wobec realnych kosztów, jakie ponosimy w związku z degradacją naturalnych ekosystemów oraz wykorzystaniem zasobów naturalnych, w tym szczególnie cennej i ograniczonej w swej ilości wody pitnej. Co więcej globalny popyt na mięso rośnie z roku na rok, zwłaszcza w takich krajach jak Chiny, Indie czy Brazylia, w których wzrasta liczba ludzi przynależących do tzw. klasy średniej. Możemy się zatem spodziewać, że problemy środowiskowe będą z tego tytułu niestety narastać. Jak powiedział Sekretarz Generalny ONZ, Ban Ki-moon: „Musimy zweryfikować nasze praktyki rolne i to, jak zarządzamy naszymi zasobami wodnymi, bowiem rolnictwo i hodowla zwierząt zużywają 70% świeżej wody i odpowiadają za ponad 80% wylesień na świecie.”

Poświęćmy tutaj chwilę kwestii zmian klimatu i przyjrzymy się, co pisze na temat hodowli zwierząt Marek Kryda, działacz zajmujący się tą problematyką. W artykule „Hodowla zwierząt i zmiany klimatu" czytamy: „w działaniach zmierzających do powstrzymania zmian klimatycznych i ekstremalnych zjawisk pogodowych, zwraca się obecnie coraz większą uwagę na rolnictwo, a zwłaszcza na hodowlę zwierząt. (...) Wspomniane wylesienia, dokonywane m.in. dla rozszerzenia terenów pod uprawę paszy dla zwierząt, jak to się dzieje np. w Brazylii, walnie przyczyniają się do globalnego ocieplenia. Dzieje się tak z kilku powodów, ale głównym jest to, że brak drzew oznacza brak absorpcji dwutlenku węgla (CO2) z atmosfery." Dużo mówi się o dwutlenku węgla, ale wciąż mało znanym faktem jest, że metan jest wielokrotnie silniejszy od dwutlenku węgla.

Nie tylko dwutlenek węgla jest groźny

Okazuje się, że europejskie rolnictwo jest największym źródłem szkodliwego dla klimatu metanu na naszym kontynencie. "Metan i wodór powstają wskutek bakteryjnych procesów fermentacyjnych w układzie pokarmowym zwierząt hodowlanych, zwłaszcza bydła mlecznego. Fermentacja jelitowa jest naturalnym elementem procesu trawienia pokarmu. Szczególne znaczenie, ze względu na wydzielanie groźnego gazu cieplarnianego – metanu, ma trawienie u zwierząt przeżuwających – bydła, owiec czy kóz. W procesie tym biorą udział beztlenowe bakterie jelitowe, zwane metanogenami. W wyniku rozkładu i fermentacji pokarmu w przewodzie pokarmowym powstają gazy – dwutlenek węgla (CO2) oraz metan (CH4). Hodowla zwierząt odpowiada za 9% emisji CO2 (dwutlenku węgla) pochodzących z działalności człowieka, 37% emisji CH4 (metanu) i 65% emisji N2O (podtlenku azotu)." Poza procesami trawiennymi, drugim co do wielkości źródłem metanu pochodzącego z hodowli zwierząt są ich odchody. "Do tej emisji walnie przyczyniają się duże fermy hodowlane, w których gnojowica przechowywana jest w otwartych zbiornikach ułatwiających emisję gazów cieplarnianych. Tymczasem odchody tradycyjnie karmionych zwierząt (bez użycia paszy wysokobiałkowej), utrzymywanych na ściółce, wydzielają znacznie mniejszą ilość metanu w porównaniu z wielkimi fermami"

Nieustannie rośnie również emisja podtlenku azotu (N2O), która to może podwoić się do 2050 r i wpływać na drastyczne osłabienie warstwy ozonowej chroniącą Ziemię przed promieniowaniem ultrafioletowym. Autorzy najnowszego raportu, który został zaprezentowany podczas konferencji klimatycznej COP19 w Warszawie przez UNEP, agendę ONZ ds. ochrony środowiska, ostrzegają, że choć podtlenek azotu w atmosferze występuje tylko w niewielkich ilościach, działalność rolnicza i przemysłowa znacznie zwiększyła jego stężenie od początku rewolucji przemysłowej.

Chów świń w Europie

Miłośnicy wieprzowiny będą niezadowoleni. Okazuje się, że w przypadku Europy dużym problemem w działaniach na rzecz ochrony klimatu jest ogromne pogłowie świń. „Głównym obszarem hodowli świń w wielkich fermach w Europie jest Flandria, Holandia, Dolna Saksonia oraz Dania – to właśnie z tych obszarów pochodzi 30% europejskich świń. Dodatkowymi regionami koncentracji hodowli są Katalonia i Murcja w Hiszpanii, Bretania we Francji i Lombardia we Włoszech. W rejonach tych wielka koncentracja hodowli powoduje ogromne problemy związane z utylizacją odchodów zwierząt, które są także ogromnym źródłem metanu. W Europie gospodarstwa rodzinne prowadzące chów świń (poniżej 10 sztuk), będące najmniejszym obciążeniem dla środowiska z powodu ograniczonego stosowania pasz wysokobiałkowych i użycia ściółki, hodują jedynie 5% pogłowia świń. Oznacza to, że w UE dominują duże gospodarstwa o obsadzie ponad 1000 zwierząt karmionych paszą wysokobiałkową (soją) importowaną z Argentyny i Brazylii.” Okazuje się też, że Brazylia jest czwartym co do wielkości na świecie producentem gazów cieplarnianych. Większość jej emisji jest skutkiem wycinania Puszczy Amazońskiej, głównie w celu rozszerzenia terenów pod uprawę paszy dla zwierząt.

A więc zanim sięgniemy w supermarkecie po sterylne opakowane mięso, zastanówmy się, czy faktycznie tam chcemy wydać nasze pieniądze. Niech nie zwiedzie nas niska cena i promocje – to zawsze odbywa się kosztem czegoś...

ES

Całość artykułu na portalu 
dlaklimatu.pl