• RiabininCzas przemian i nawrócenia ekologicznego trwa nieustannie. Matka Ziemia i myślenie ekologiczne.
  • cop karuzela
  • cytat
  • encyklika karuzela
  • Boska ziemia
  • encyklika
  • Czas przemian i nawrócenia ekologicznego trwa nieustannie. Matka Ziemia i myślenie ekologiczne.
  • Przemówienie papieża Franciszka do uczestników spotkania „WIARA I NAUKA: W KIERUNKU COP26”
  • Ekologia encykliki Fratelli tutti
  • Zielone Słowa BOSKIEJ ZIEMI.To przewodnik porządkujący wzajemne relacje Kościoła katolickiego z tematyką ochrony przyrody, środowiska, klimatu i ekologii.
  • Ekologia to ważna część nauczania Kościoła – wywiad KAI z o. Stanisławem Jaromi

biblioteka laudatosi jp2 biblioteka laudatosi benedykt xvi biblioteka laudatosi kkwpolscesqr

biblioteka laudatosi dol dzielo stworzenia biblioteka laudatosi dol ochrona srodowiska biblioteka laudatosi dol ekologia integralna biblioteka laudatosi dol encyklika laudatosi

zakrzowek-jesien-maleMajowe referendum w Krakowie zakończyło oficjalne starania, aby zorganizować zimowe igrzyska olimpijskie. Obok argumentów finansowych kluczowa okazała się fikcyjność konsultacji z mieszkańcami. Wobec niemocy urzędniczej, a de facto braku od lat inwestycji w kapitał naturalny i społeczny, mieszkańcy zaczynają brać sprawy w swoje ręce. Czy czeka nas moda na „spółdzielcze parki” w miastach?  Na Zakrzówku planują partycypować w wykupie tego terenu pod park. Jeżeli powiedzie się ich plan, w kolejce czekają inne obszary. Ale najpierw trzeba zatrzymać plan Magistratu, aby intensywnie zabudować jego część.

 Kraków : lata zaniedbań inwestycji „typu soft” i fiasko wielkich projektów infrastrukturalnych („typu hard”)

O walorach przyrodniczych tego obszaru naprawdę napisano wiele. Jednak największe wrażenie robi oglądany w pogodny dzień, w koronie kamieniołomu, kiedy zalew przywołuje skojarzenia z lazurowym wybrzeżem i krajobrazami południa Europy, a za nami rozciąga się panorama na historyczne centrum miasta UNESCO. Na Zakrzówku warto się wybrać także późnym latem i położyć na niesamowicie pachnących łąkach kserotermicznych. To wręcz wymarzone miejsce, aby spędzać czas z dziećmi na świeżym powietrzu, a takich miejsc w bliskim sąsiedztwie miasta jest niewiele. Podobnych walorów krajobrazowych i przyrodniczych zarazem nie ma żadne inne miasto.  – „Co to za park, który patrzy na bloki?”. „Mamy do czynienia z absolutnym unikatem, Chorwacją w Krakowie”. „Mało któremu miastu trafia się taki prezent”. „Przegraliście z igrzyskami, nie zadzierajcie teraz z modraszkami” – apelowali społecznicy, duża część mieszkańców Zakrzówka, Krakowianie i przedstawiciele organizacji pozarządowych na sesji Rady Miasta. Pośród nich członkowie krakowskiego kręgu REFA. Wszyscy ubrani byli na niebiesko, w charakterystyczne skrzydła gatunku, który stał się symbolem ochrony całego obszaru i artystycznego happeningu. Modraszek telejus stał się naprawdę charyzmatycznym i rozpoznawalnym gatunkiem. Mało kto wie, ze jego populacja w Krakowie jest jedną z największych w Europie, a może i na świecie. Pośród zaangażowanych aktywistów jest ona, charyzmatyczna artystka – Cecylia Malik, która apelowała do radnych na sesji Rady Miasta o odrzucenie nowego miejscowego planu zagospodarowania tego terenu, zarzucając, że miasto nic nie zrobiło, aby chronić te tereny, a nowy plan nie jest w istocie żadnym kompromisem. Podkreślała, że miasto w roku 2006 miało szansę na wykup tego obszaru. Jolanta Kapica z "Zielonego Zakrzówka" przyznaje, że potrzebny jest dobry projekt na zagospodarowanie i udostępnienie Zakrzówka. Jej stowarzyszenie złożyło trzy wnioski do budżetu partycypacyjnego na sfinansowanie części tego przedsięwzięcia. Kraków od lat forsuje wiele inwestycji infrastrukturalnych, ale o zasadność wydanych kwot toczy się spór. Jak np. ze stadionem Wisły, który kosztował 600 milionów, a roczny koszt utrzymania wynosi 7 mln, choć sam obiekt nie spełnia najwyższych wymogów UEFA, aby kandydować do organizacji prestiżowych rozgrywek. Tymczasem nie poczyniono żadnych kroków i przedsięwzięć mających na celu rozwój terenów rekreacyjnych i ochronę tego, co w całej Europie określa się pojęciem zielonej infrastruktury (green infrastructure). Inny przykład, pierwszy z brzegu: obiekty i krajobraz zabytkowej twierdzy Kraków. Rozkradane są na potęgę. Deweloperzy w obliczu praktyki nieegzekwowania prawa i bierności służb konserwatorskich rozrywają kolejne odcinki malowniczych dróg fortecznych. Pod topór idzie cenna zieleń forteczna, czyli dawna roślinność maskująca. Miasto straciło swoją szansę w stulecie Wielkiej Wojny na promocję tego dziedzictwa przyrodniczo-historycznego. Oddala się też perspektywa wpisu unikatowego zespołu twierdzy pierścieniowej na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Twierdza przegrała ze sprawl, czyli chaotycznym planowaniem przestrzennym, które trawi przedmieścia polskich miast. Drugi przykład: Kraków opracowuje nowy projekt studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania terenu, ingerującego… praktyczne we wszystkie cenne przyrodniczo tereny i potencjalne parki, które od lat czekają na powstanie w otoczeniu nowych osiedli. Miasto zmaga się ze smogiem i jednocześnie planuje zabudowę kolejnych przestrzeni zielonych, wycinkę drzew. Pomimo, że jak pokazują badania są one kluczowe w poprawie warunków klimatycznych i absorbcji zanieczyszczeń pyłowych, z czym miasto zmaga się od dekad. Litanię rozczarowań, strat i przykładów niekompetencji można mnożyć.

zakrzowek-jesien-1

Na zdjęciu: Zakrzówek, wrzesień 2013/Copyright REFA 2014/fot. aut.

W miastach europejskich można i się… opłaca

Protest przeciwko zabudowie Zakrzówka jest skutkiem urzędniczej bezradności, spekulowania dobrem wspólnym i lekceważenia strony społecznej na wszystkich etapach postępowania. Decydenci i przełożeni urzędników albo składają ręce, i mówią, że nic nie da się zrobić, albo aktywnie uczestniczą w wyprzedaży najcenniejszych obszarów w mieście. Z punktu widzenia zarządzania przestrzenią miasto żyje na kredyt, w sposób całkowicie nie zrównoważony, a za złą jakość życia przyjdzie płacić przyszłym pokoleniom. Tymczasem przykłady miast zachodnio-europejskich pokazują, że przyrodę w mieście można postrzegać jako inwestycję pro-środowiskową i stosownie do tego zagospodarowywać, chronić i finansować. W Monachium rozwój nowej zabudowy na terenach po-kolejowych (tzw. projekt Sieci Dróg Kolejowych) połączony jest z kompleksową ochroną cennych biotopów i poszerzaniem oferty rekreacyjnej. Urzędnicy aktywnie przyczynili się tu do ochrony przyrodniczego zasobu, a tam gdzie to konieczne wymuszają odpowiednimi regulacjami ich odtworzenie i renaturyzację. W Berlinie pomimo wysokiej ceny nieruchomości w centrum utworzono nowy park Gleisdreieck na terenach po-kolejowych, bo taka była wola mieszkańców. W Londynie powstał park tematyczny terenów podmokłych (London Wetland Centre), sfinansowany w znacznej części przez prywatnego przedsiębiorcę inwestycyjnego. W zamian za udział w kosztach prac renaturyzacji i zaplanowanych pro-przyrodniczych przekształceń obszaru, inwestor mógł zabudować 20% części obszaru. Całością nowego przyrodniczo cennego obszaru zarządza znana organizacja pozarządowa WWT. Dzisiaj odnotowuje się tam 200 tysięcy wizyt rocznie i 20 tysięcy programów edukacyjnych dla dzieci z londyńskich szkół. Ceny mieszkań inwestora po otwarciu nowego parku wzrosły o 100%. Jak przyznają przyrodnicy z WWT, bez zapisów ochrony tego obszaru i wizji nowego parku, podzieliłby los innych, podobnych miejsc pokrytych betonem, marketami i domkami. Obserwowanie ptaków (birdwatching), w tym gatunków rzadkich i zagrożonych na Wyspach, stało się faktem w zasięgu wielkiej i zatłoczonej metropolii. W innym miejscu, w Sutcliffe Park, mieszkańcy sprzeciwili się wybetonowaniu kanału, a po kilku latach zmagań i protestów, przeprowadzono kompleksowy projekt rewitalizacji obszaru z odtworzeniem terenów bioretencyjnych.  Dzisiaj Sutcliffe Park stał się początkiem dla przebudowy i rewitalizacji całej dzielnicy, a ceny nieruchomości w jego pobliżu ciągle rosną. Bo każdy chce mieć widok na zieleń i żyć w otoczeniu terenów sprzyjających rekreacji, szczególnie jak ma się gwarancję ich trwałej ochrony. No, a jeszcze w życiowych planach przychodzi czas… na posiadanie dzieci. Młodzi rodzice doceniają, że komfort życia nie sprowadza sie tylko do wygodnie urządzonych przysłowiowych czterech kątów i miejsca w garażu podziemnym. Część z tych praktyk, które z powodzeniem mogą stać się inspracją dla polskich miast, opisano w zeszłorocznym poradniku Zrównoważony Rozwój - Zastosowania. Publikacja ta znakomicie pokazuje, że kwestie finansowe nie muszą być barierą dla innowacyjnego zarządzania przyrodą w mieście. Na pewno jest nią zła wola polityków i przełożonych oraz ... brak rozeznania rzeczywistych korzyści niekonwencjonalnych rozwiązań. Na świecie dużo się mówi i robi w zakresie zielonej infrastruktury w miastach, w tym praktycznych korzyści, jakie oferują ekosystemy (tzw. usług ekosystemów). W Polsce nie wypracowano sposobów i narzędzi, jak z pożytkiem zagospodarować i udostępnić społeczeństwu tereny, które dotychczas nie są zagopodarowane, choć mają już określoną, relatywnie wysoką wartość przyrodniczą. Brakuje nam przyrodniczo-społecznego know-how. Decydenci i część mieszkańców postrzega inne rzeczy jako bardziej priorytetowe. Do głosu dochodzi już jednak inne pokolenie, które jest świadome społecznych kosztów rozwoju z pominięciem wymagań środowiska i oczekiwań mieszkańców, czyli konsumentów przestrzeni zielonych. A cenę za złe planowanie przestrzenne w miastach, deficyt zieleni i nadrozwój infrastruktury samochodowej płacimy wszyscy w walucie najcenniejszej - kosztem zdrowia i jakości życia.

Pikieta Modraszków we wtorek, głosowanie radnych w środę. Co dalej?

Co dalej? To pytanie w znacznej mierze zależy od samych mieszkańców i decyzji radnych. Miasto zyskało oddolny impuls i powstają naprawdę ciekawe ruchy społeczne. Na naszych oczach od kilku lat rodzi się społeczeństwo obywatelskie z prawdziwego zdarzenia, które na tle marazmu władz publicznych i państwowych należy uznać za fenomen. Protesty antysmogowe, spółdzielnie wspierające małych rolników, Kolektyw Modraszek, kampania Kraków przeciw Igrzyskom. Jeżeli lokalni decydenci nie zrozumieją istoty tych procesów i źródła konfliktów społecznych, odejdą w złej opinii, jako ci którzy Kraków deweloperom wyprzedali, nie dając nic w zamian i lekceważąc mieszkańców. Nad planem miejscowym dla fragmentu obszaru Zakrzówka radni będą głosować w środę. – Jeżeli będzie was dużo, plan raczej nie przejdzie – zdają się mówić niektórzy w kuluarach. Czy tak się rzeczywiście stanie? Nie wiadomo, czy i jakie poprawki zostaną uwzględnione w wersji planu miejscowego do przegłosowania. Pani wiceprezydent Krakowa straszy, że jego nieuchwalenie skończy się całkowitą zabudową przedmiotowej części obszaru, a miasto nie ma pieniędzy na wykup terenów pod park. Tymczasem przyrodnicy znaleźli stanowisko chronionego gniewosza, które zgodnie z polskim prawem wymaga utworzenia strefy ochronnej. W środku terenów przeznaczonych w nowym planie… pod zabudowę! Przeciąganie liny trwa.

protest-modraszkowPikieta "Modraszki do boju!" i głosowanie

Data pikiety "modraszków": 24 czerwca o 18:00 - Kraków, pl. Wszystkich Świętych, przed Radą Miasta

Sesja Rady Miasta: 25 czerwca, w środę od godz. 10.00

Strona "Ej Ludzie, Wykupmy Zakrzówek" dostępna jest na Facebook'u.

 

Kasper Jakubowski

członek REFA, architekt krajobrazu, doktorant
w swoich badaniach zajmuje się obszarami przyrody w mieście i sposobami ich społecznego udostępniania

akrzowek-jesien-2

Na zdjęciu: Zakrzówek, wrzesień 2013/Copyright REFA 2014/fot. aut.