• RiabininCzas przemian i nawrócenia ekologicznego trwa nieustannie. Matka Ziemia i myślenie ekologiczne.
  • cop karuzela
  • cytat
  • encyklika karuzela
  • Boska ziemia
  • encyklika
  • Czas przemian i nawrócenia ekologicznego trwa nieustannie. Matka Ziemia i myślenie ekologiczne.
  • Przemówienie papieża Franciszka do uczestników spotkania „WIARA I NAUKA: W KIERUNKU COP26”
  • Ekologia encykliki Fratelli tutti
  • Zielone Słowa BOSKIEJ ZIEMI.To przewodnik porządkujący wzajemne relacje Kościoła katolickiego z tematyką ochrony przyrody, środowiska, klimatu i ekologii.
  • Ekologia to ważna część nauczania Kościoła – wywiad KAI z o. Stanisławem Jaromi

biblioteka laudatosi jp2 biblioteka laudatosi benedykt xvi biblioteka laudatosi kkwpolscesqr

biblioteka laudatosi dol dzielo stworzenia biblioteka laudatosi dol ochrona srodowiska biblioteka laudatosi dol ekologia integralna biblioteka laudatosi dol encyklika laudatosi

dziecko-animals-200pxNasze ekologiczne myślenie nie będzie pełne i pogłębione, jeśli nie nauczymy się widzieć świata przez ciekawość i wrażliwość dziecka - pisze dla nas Piotr Wojciechowski. Dziecko rodzi się i przemienia rodzinę. Rodzina musi stać się dla niego domem i szkołą. Teraz najważniejsze: rodzina wiele traci, jeśli nie dostrzeże, że dziecko może być w tej szkole nauczycielem. Pozwólmy mu, aby przez obserwację i rozmowę odkrywało świat po swojemu - dla siebie i dla nas. Dzieci są spontanicznie, naturalnie nastawione na związek z przyrodą. I na tym można budować wychowanie ekologiczne.

Kiedy zaczyna się człowiek? Naukowcy wiedzą – człowiek żyje od chwili, gdy plemnik połączy się z komórką jajową. Pisarzowi wolno jednak powiedzieć – człowiek powstaje wtedy, gdy miłość kobiety i miłość mężczyzny spotkają się w tym miejscu, w którym on jej, lub ona jemu mówi – chcę mieć z tobą dziecko. W tym miejscu, w tej chwili, jest już myśl skierowana ku nowemu człowiekowi, jest miłość, która próbuje go objąć.

Pięknie jest tak myśleć. A mądrze jest wiedzieć, jak różne są ludzkie losy, ludzkie charaktery, jak niepojęte są moce popędów, jak zawikłane są sytuacje biedy i bogactwa, kariery i ambicji, jak powoli, krok po kroku zbliża się człowiek do duchowej dojrzałości, jak niewielu udaje się ją osiągnąć. Ile jest tragedii rozstania, wrogości, rozpaczy, zagubienia.

Niedawno ogłoszona adhortacja papieska „Amoris laetitia" przypomina, jakie światło powinno rozjaśniać nam przestrzeń, w której rodzi się nowy człowiek: "Nasza nauka o małżeństwie i rodzinie musi nieustannie inspirować się i zmieniać w świetle tego orędzia miłości i czułości,[Ewangelii] aby nie stała się jedynie obroną jakiejś zimnej i nieżyciowej doktryny. Nie można bowiem w pełni zrozumieć tajemnicy rodziny chrześcijańskiej inaczej, jak tylko w świetle nieskończonej miłości Ojca, który objawia się w Chrystusie. On oddał się za nas aż do końca i żyje pośród nas. (59)

Rodzina musi stać się domem i szkołą dziecka. Ale wiele traci, jeśli nie dostrzeże, że dziecko może być w tej szkole nauczycielem.

Dziecko rodzi się i przemienia rodzinę. Rodzina musi stać się domem i szkołą dziecka. To wszystko, co napisałem dotąd, to tylko wstęp do ważnego stwierdzenia. Rodzina wiele traci, jeśli nie dostrzeże, że dziecko może być w tej szkole nauczycielem. Dziecko widzi świat – dotyka go, smakuje, obwąchuje, zwiedza, opowiada sobie samo o nim. Do tego, co wie od rodziców, z książeczek, z filmów w TV, dziecko dodaje zdobyte doświadczenie, dodaje swoje wrażenia. Sposób, w jaki dziecko widzi świat, powinien być ważny dla całej rodziny, powinniśmy być ciekawi tych baśni, które mała Małgosia opowiada sobie o świecie, ciekawi historii, jakie układa sobie Jaś o chmurach i swoich rodzicach, o muchach na szybie i psie na podwórku. Bywa wielkim darem to, że człowiek może pamiętać dziecko w sobie, przypomnieć dziecięcą przygodę poznawania świata.

Sposób, w jaki dziecko widzi świat, powinien być ważny dla całej rodziny. To sztuka nie lada pozwolić mu przez obserwację i rozmowę, aby odkrywało świat po swojemu, dla siebie i dla nas.

To sztuka nie lada – towarzyszyć dziecku, nie zaniedbać przekazywania mu potrzebnej do życia wiedzy, nie zaniedbać wtajemniczania go w zapisaną w Ewangelii „miłość i czułość" – a jednocześnie przez obserwację i rozmowę pozwolić dziecku, aby odkrywało świat po swojemu, dla siebie i dla nas.

Wspomnienie z dzieciństwa – wakacje w Puławach. Jest pora, gdy dzieci mają iść spać. Mama wyciąga nas – mnie i brata - z łóżek, każe włożyć sandały – idziemy pod las, między stuletnie dęby. Idziemy zobaczyć księżyc w pełni na niebie, zobaczyć jak z gwiazd układa się konstelacja Oriona.

Wspomnienie z dzieciństwa. Wakacje w Puławach. Pora, gdy dzieci mają iść spać. Mama wyciąga nas z łóżek, każe włożyć sandały. Idziemy pod las, między stuletnie dęby, zobaczyć księżyc w pełni na niebie. Zobaczyć jak z gwiazd układa się konstelacja Oriona...

Dlaczego matka zrobiła to, co będę pamiętał całe życie? Ona sama, jako harcerka miała doświadczenie nocnej samotności wobec nieba i lasu. Harcerki, jak i harcerze – nocą stali na warcie przy namiotach. My mieliśmy potem doświadczenie gwiaździstego nieba na morzu pod żaglami, doświadczenie majestatu księżycowej nocy w górach, ale tamto, pierwsze pozostało najważniejsze.
Dostaliśmy dar nocy – dawaliśmy dar naszego zachwytu, niepewności, wylęknienia.

Kiedy wybraliśmy się do Włoch naszym starym maluchem nasza córka miała trzynaście lat. Jej bystra wrażliwość była dla mnie i mojej żony przewodnikiem przez uroki włoskich pejzaży, weneckich kanałów, miasteczek Toskanii, muzeów, kościołów, aż po cuda Rzymu, aż po wzruszenie spotkania ze Świętym w Castel Gandolfo. Wspólne pamiętanie tej wyprawy, tamtych biwaków, przygód, spotkań – to do dziś coś czułego i ważnego. Możemy odtworzyć każdy dzień, aż po rodzinne pchanie auta przez most w Cieszynie. Zepsuło się tak gruntownie, że nie mogło nas przywieźć do kraju.

Szukam zapisów dziecinnej wrażliwości w literaturze, w biografiach. Szukam potwierdzenia tego, że dziecko jest spontanicznie, naturalnie nastawione na związek z przyrodą. Na tym można budować wychowanie ekologiczne. Sięgam po przykłady z nowszych lektur.

Dzieci są spontanicznie, naturalnie nastawione na związek z przyrodą. Na tym można budować wychowanie ekologiczne.

„Kiedy wyruszam w podróż – powiedział Jorge Luis Borges – zapach eukaliptusa zawsze przywodzi mi na myśl utracony świat Adrogue', który dziś bez wątpienia istnieje tylko w mojej pamięci".

Nazwa poznanego w dzieciństwie miasteczka, do którego jego rodzina uciekała z upalnego Buenos Aires pozostała dla niego ważna razem z pamięcią wsi w Urugwaju, w której nauczył się pływać. I całe życie Borges pamiętać będzie, że przewodniczką jego dziecinnych odkryć i zabaw była zawsze starsza siostra, Nora.

Zapomniany nieco pisarz z dwudziestolecia międzywojennego, Juliusz Kaden-Bandrowski pozostawił urocze, wyszukane językowo i kipiące emocjami, obrazy swoich wakacji pod Krakowem i wakacji, jakie spędzał z synami-bliźniakami na Helu.

Ostatnio miałem na biurku inny pyszny obraz rodzinnych wakacji w pół-wiejskim miasteczku Zaklików w latach 50-tych, fragment wspomnień sudeckiego działacza turystycznego Stanisława Jastrzębskiego. Zaradna spokojna matka i czworo rodzeństwa potrafiącego smakować przygodę wiejskości, lasu, kąpiel w rzece Sannie. Autor potrafił wydobyć z pamięci nie tylko tysiące znaczących szczegółów, nie tylko język chłopca z tamtych czasów, ale także tamtą ciekawość i wrażliwość, budowanie bajecznej opowieści na własny użytek.

Piotr Wojciechowski

dziecko-CC0