Katolicka Agencja Informacyjna przeprowadziła sondę nt. słów papieża Franciszka "Chciałbym Kościoła ubogiego, dla ubogich". Pytała, jak rozumieć te słowa oraz, do czego zobowiązują one, zarówno ich osobiście, jak i Kościół w Polsce. Wśród autorów komentarzy są: Abp Józef Michalik, prof. Jerzy Kłoczowski, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, Piotr Mucharski, ks. Ireneusz Skubiś, ks. Marek Gancarczyk, ks. Jacek Stryczek, Piotr Duda, ks. Piotr Sadkiewicz, Matka Weronika Sowulewska OSBCam, Katarzyna Kolenda-Zaleska, Paweł Milcarek, Łukasz Brodzik, ks. Jan Sikorski oraz o. Stanisław Jaromi OFMConv. Okazuje się, że tylko nieliczni odwołali się do osoby św. Franciszka…

 

Wśród nich był prof. historii Jerzy Kłoczowski: Wypowiadając się o nowym papieżu warto wspomnieć jego patrona. Św. Franciszek to wielka postać Kościoła i całej kultury europejskiej. To człowiek, który potrafił widzieć wszystkich ludzi w czasach, gdy była rozbudowana hierarchia społeczna, a on nie robił różnicy – widział człowieka zarówno w papieżu, królu jak i żebraku, choć sam pochodził z bardzo bogatej rodziny kupców i finansistów.
Wybierając takie imię papież Franciszek pokazuje, że nie należy patrzeć na ludzi przez pryzmat hierarchii, tylko widzieć konkretną osobę, być na nią otwartym. W czasach św. Franciszka wszyscy wojowali z islamem, a on pojechał do sułtana i zaczął z nim rozmawiać. Wybrał też drogę ubóstwa, najwierniejsze naśladowanie Chrystusa, Który był ubogim człowiekiem. Patron Papieża i on sam pokazują, że trzeba zrozumieć innego, a nie zamykać się na odrębność.

Abp Józef Michalik, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski wskazał na ucznia św. Franciszka z XX wieku – św. o. Maksymiliana: Dobrym przykładem jest św. Maksymilian Kolbe, który żył niezwykle ubogo, zaś Niepokalanów był otwarty na potrzebujących: przyjmował wysiedleńców, Żydów, biednych i dzielił się z nimi chlebem upieczonym w klasztorze przez braci franciszkanów. A jednak o. Maksymilian myślał i marzył o kupnie samolotu, kupował drogie maszyny drukarskie, dążąc do milionowych nakładów Rycerza Niepokalanej.

Szef naszego portalu o. Stanisław Jaromi OFMConv. napisał: Westchnięcie Papieża: „Och, jakże bardzo chciałbym Kościoła ubogiego i dla ubogich!” to wyraz wielkiej tęsknoty wielu ludzi rozumiejących co jest prawdziwą wartością i co czyni nas prawdziwie wielkimi…
Papież te słowa wypowiedział tłumacząc dlaczego to św. Franciszku z Asyżu a nie np. św. Franciszek Ksawery zainspirował go do takiego a nie innego imienia…
Wiemy, jak fantastycznie tę tęsknotę przemieniał w czyn Biedaczyna z Asyżu.. widzieliśmy, jak dobitnie ją wyrażał Jan Paweł II przekonujący codziennie świat do cywilizacji miłości opartej na opcji, aby „bardziej być” a nie „więcej mieć” oraz na wielkiej solidarności.
Chyba mogę powiedzieć, iż franciszkanin ma ową tęsknotę wpisaną w swój genotyp i całe życie zmaga się jak to wyrazić w swoim fenotypie. Czasem odnosi sukces…
Zatem i Papież, i każdy franciszkanin czy jezuita, a nawet każdy ambitny katolik musi się z tym zmierzyć żyjąc w świecie, który hołduje zupełnie innym zasadom, który raczej chce być "greed and speed" (chciwy i szybki).
Jednak i ten świat ma swoje tęsknoty i potrzebuje przykładu, że można inaczej.
Czyż nie byłoby wspaniale, gdyby taki dobry przykład promieniował z Kościoła katolickiego?...