Żurawlów czyli 12 lekcji demokracji m.in. z sąsiedzkich relacji, wolności słowa, sprawiedliwości, troski o wodę, ziemię czy okresy lęgowe ptaków - Zamojszczyzna 259 km od Warszawy, 94 km od Lublina, na jednych z najlepszych w kraju terenach rolniczych. Prezentujemy reportaż Mariusza Sepioło. Oto dwa cytaty z obszernego tekstu opublikowanego w Tygodniku Powszechnym z 12.01.2014. Przypomnijmy: Chevron, jedna z korporacji wydobywczych, działająca także w Polsce, została uznana winną skażenia 1,5 tys. mil kwadratowych lasów Amazonii.
„W tym roku firma oskarżyła jednak 34 rolników z Żurawlowa m.in. o bezprawne gromadzenie się na terenie działki dzierżawionej przez Chevron. Wyroki dostali od listonosza: skazano ich na grzywny i nagany bez wzywania na rozprawę. W sądzie rejonowym w Hrubieszowie toczy się również sprawa cywilna o tzw. naruszenie posiadania. Stronami są Chevron i 13 rolników z Żurawlowa.
Rolnicy szczególnie boją się szczelinowania – głównej metody wydobycia gazu łupkowego. Polega ona na wpompowaniu do odwiertu płynu składającego się z wody, substancji chemicznych i specjalnego rodzaju piasku. Przeciwnicy gazu twierdzą, że szczelinowanie, oprócz zużywania wody z miejscowych rzek, powoduje zatrucie wód podziemnych i gruntowych. Gazownicy przekonują, że w płynie jest tylko 0,5 proc. chemikaliów, niegroźnych dla środowiska.”
Chevron to jedna z największych firm poszukujących gazu łupkowego w Polsce – właściciel czterech koncesji na wydobycie gazu na Lubelszczyźnie (łącznie 4,4 kilometrów kwadratowych).
„W demokracji można pisać, co się chce. Np. reportaż w dużej gazecie o tym, że w Lubocinie koło Ustki nikt łupkom się nie sprzeciwia, bo firma wóz strażacki kupiła, cztery sale w szkole wyremontowała. Można się skupić na ciekawostkach: że wiejskie kobiety lepią pierogi albo że ganiają gazowników z kijem w ręku.
Dobrze jest przy tym niewiele wiedzieć. I nie wspominać o tym, że jedna z korporacji wydobywczych, która również działa w Polsce, została uznana za winną skażenia 1,5 tys. mil kwadratowych lasów w Amazonii i obłożona odszkodowaniem w wysokości ok. 18 mld dolarów (do dziś niewypłacone). A także o tym, że odpowiada za skażenie środowiska i łamanie praw człowieka w Brazylii i Birmie.
Można narzekać, że filmy takie jak „Gasland” to propaganda „zielonych”. Można wtedy nie widzieć, jak mieszkańcy stanu Pensylwania, w którym wydobywa się gaz łupkowy na masową skalę, podpalają wodę cieknącą z kranu. Zignorować raporty agencji kontrolujących rynek wydobywczy, które informują, że u ludzi z obszarów intensywnego wydobycia gazu łupkowego w USA i Kanadzie stwierdzano wielokrotnie: zaburzenia gastryczne, choroby skóry, poparzenia, trudno gojące się rany, stany przedrakowe, astmę, bóle głowy, apatię, kłopoty z pamięcią, pylicę, choroby nerek, wątroby, układu krwionośnego, choroby nowotworowe, bezsenność, stres, syndrom stresu pourazowego.”