W uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej przynosimy do świątyni zioła i kwiaty – symbol płodnej ziemi, która nas karmi. To wyraz naszej wdzięczności, którą składamy Bogu za świat, który stworzył. Stwórca oddał ją w nasze ręce, byśmy czerpali z niej życiodajne siły i cieszyli się jej owocami. Ta piękna tradycja jest znakiem naszej ludzkiej pokory i szacunku dla stworzenia. Świat, który nas otacza, z całym jego bogactwem i wspaniałością, nie jest dziełem przypadku, ale miłości. Bóg oddał nam go, byśmy czerpali z jego skarbów, ale także zaprosił do współpracy w dziele stworzenia. Dzięki Boskim natchnieniom i geniuszowi ludzkiego umysłu możemy wydobywać z niego niezwykłe możliwości i kontynuować budowanie cywilizacji życia.

Jak odpowiadamy na to Boskie zaproszenie? Jak traktujemy naszą siostrę Ziemię? Brutalną odpowiedź na te pytania widzimy dziś w obrazach zatrutej Odry. Tej katastrofy nie przyniosły nieokiełznane żywioły przyrody, ale ludzka nieodpowiedzialność i bezmyślne nieliczenie się z konsekwencjami ignorowania obowiązku poszanowania natury. Tam, gdzie powinno panować życie, człowiek zasiał śmierć. Widzimy, że ludzie zdolni są wyrządzić ziemi krzywdę, która ostatecznie obraca się przeciwko nim. Niszczenie środowiska naturalnego, zanieczyszczenia wody, powietrza i gleby powodują śmierć wielu gatunków, ale tworzą także zagrożenie dla naszego zdrowia i życia. Rujnowanie świata, który jest naszym naturalnym środowiskiem, to rozłożone w czasie samobójstwo i grzech przeciwko życiu. Wypalanie traw, spalanie odpadków z produkcji, palenie śmieci, bezprawne wycinki drzew i betonowanie miast to działania przeciwko zdrowiu i życiu. To degradacja świata i niszczenie dzieła, które Pan Bóg uczynił.

Martwe ryby w zatrutej rzece są jak rozpaczliwe ostrzeżenie przed konsekwencjami nieumiarkowanej eksploatacji natury i naruszania równowagi, o której papież Franciszek pisze: „Kruchy świat, z człowiekiem, któremu Bóg powierza nad nim opiekę, stanowi wyzwanie dla naszej inteligencji, aby rozpoznać, jak powinniśmy ukierunkowywać, kształtować i ograniczać naszą władzę”. Nie mamy prawa ograbiać środowiska naturalnego i unicestwiać go siłą naszej bezmyślności czy wyrachowania. Mamy obowiązek chronić przyrodę przed zniszczeniem.

Katastrofa ekologiczna Odry to wstrząs, który powinien obudzić nasze sumienia i skłonić do poważnego potraktowania wezwania do tego, by czuwać nad ziemią i jej skarbami przez umiar, stawianie granic ludzkiej zachłanności i budowanie autentycznego braterstwa. Konieczne i pilne jest budzenie naszej chrześcijańskiej wrażliwości, dzięki której odkrywamy obecność Boga w stworzeniu. Czas już na to najwyższy, by za św. Franciszkiem z Asyżu śpiewać – nie słowami, ale życiem – hymn wdzięczności za piękno świata: „Pochwalony bądź, mój Panie, przez siostrę naszą, matkę ziemię, która nas żywi i chowa, wydaje różne owoce z barwnymi kwiatami i trawami”. Ta wspaniała pieśń może stać się już tylko opiewaniem przeszłości, jeśli w porę się nie przebudzimy. Może jesteśmy bezradni wobec interesów wielkich koncernów i polityki, która w niedostatecznym stopniu uwzględnia potrzebę ochrony środowiska, ale zawsze możemy przyczynić się do ocalenia kawałka świata, który jest w zasięgu naszych rąk, jak bukiety przyniesione dziś do świątyni. Nikt z nas nie jest zwolniony z tej troski.

Uczmy się od Maryi wrażliwości na piękno świata i wdzięczności Bogu za to, że ofiarował nam go z miłości. Niech Wniebowzięta Matka naszego Zbawiciela kieruje nasze oczy ku niebu, do którego zmierzamy, ale otwiera je także na ziemię, która jest naszym wspólnym domem.

Opr. Redakcja portalu