St. Anthony MessangerPrzeglądając wakacyjną prasę w wydaniu papierowym i elektronicznym, warto sięgnąć także za ocean. W amerykańskim magazynie „St. Antony Messanger” (08/2012) wydawanym przez American Catholic.org ukazał się wywiad z o. Joe Rozansky OFM, franciszkaninem i dyrektorem biura generalnego „Franciszkanie na rzecz Sprawiedliwości, Pokoju i Ochrony Stworzenia” (JPIC). Fragmenty wywiadu publikujemy na naszej stronie. JPIC (po polsku SPOS)  jest jednym z partnerów REFA.

To jest zapisane w naszym DNA

Alicia von Stamwitz, Franciscan Green [w:] St. Antony Messanger magazine 08/2012

 Ochrona stworzenia? To jest zapisane w naszym DNAFot. SJ/REFA 2012

Alicia von Stamwitz: Wiele osób i grup aktywnie działa, aby chronić przyrodę. Dlaczego Franciszkanie angażują się obecnie w takie działania?

o. Joe Rozansky OFM: Generał naszego zakonu powiedział kiedyś, że “jest to zapisane w naszym DNA bycia franciszkaninem”.  Papież Jan Paweł II z zamysłem nazwał św. Franciszka patrononem ekologów. Jeśli spojrzysz na popularność świętego Franciszka, zauważysz, że jest on powszechnie znany i rozpoznawany właśnie jako człowiek wrażliwy na sprawy przyrody.

(…)

W jaki sposób Franciszkanie angażują się w działania pro-ekologiczne?

W Indonezji bracia edukują lokalnych mieszkańców jak uprawiać ziemię w sposób ekologiczny, bez używania nawozów sztucznych i chemii. Jest to bardziej przyjazne i bezpieczniejsze dla gleby, poza tym ludzie w ten sposób tworzą wielką wspólnotę. Mamy obecnie 400 rodzin zaangażowanych w nasze działania, które zdobywają nowe umiejętności i kwalifikacje, co pozwala im na pewną niezależność i samodzielną uprawę .

Jesteśmy także zaangażowani w kwestię wydobywania surowców w Indonezji. Bracia przyjechali na prośbę tamtejszego biskupa, który skierował ich na konkretną wyspę. Okazało się, że kompania wydobywcza szukała tam nowych terenów do wydobywania surowców . Franciszkanie przeprowadzili studia i analizy pokazujące, co stanie się po rozpoczęciu wydobycia. Zainicjowali także kampanię edukacyjną skierowaną do mieszkańców. Wyjaśniali w niej, że spodziewane zyski będą krótkoterminowe, natomiast, w konsekwencji, kopalnie doprowadzą do dewastacji całej okolicy. Stało się jasne, że wkroczenie firmy zajmującej się wydobyciem, zamiast obiecanych zysków, przyczyni się do pogorszenia warunków życia mieszkańców. Po tym jak franciszkanie rozpoczęli swoje działania na wyspie, prezentowali fakty i pokazywali jak wygląda rzeczywiste życie w otoczeniu kopalni, lokalna społeczność zagłosowała przeciwko planom wydobycia. Nie pozwolono nawet na przybycie na wyspę przedstawicieli kompani górniczej. Można przeczytać więcej o naszych konkretnych działaniach w Indonezji w naszym biuletynie „Franciszkanie i sprawiedliwość środowiskowa”. Znajdziesz tam także opis naszych doświadczeń i działań w Nowym Orleanie po huraganie Katrina, w Amazonii i Kenii.

Czego nauczyła Ciebie w Twoja dotychczasowa praca?

Generalnie mówiąc, uważam, że Kościół  działa najlepiej, kiedy podąża wspólnie z ludźmi. Pierwszym krokiem jest zawsze odczytywanie znaków czasów, w których przyszło nam żyć. Wymaga to także rzetelnej analizy sytuacji społecznej. Często widzę, że nie wychodzi to nam zbyt dobrze. Gdybyśmy lepiej odczytywali znaki czasu i rozumieli, co rzeczywiście się dzieje na świecie, reagowalibyśmy bardziej stanowczo na niesprawiedliwość jaka spotyka ludzi, uprzedmiotowienie, pozbawianie człowieka jego godności. Zbyt wielu ludziom odebrano poczucie sensu i własnej godności. Pogłębia się także dysproporcja pomiędzy bogatymi i biednymi. Musimy znaleźć wyjście i sposób, który pozwoli nam dzielić się z innymi tym, co posiadamy i naszymi zasobami naturalnymi. I jednocześnie być bardziej świadomi zagrożeń i wymagań ze strony naszej siostry Matki Ziemi, jak określał ją św. Franciszek. Stanowiąc franciszkańską rodzinę, musimy wspólnie zachęcać naszych braci i siostry do aktywnego zaangażowania we wspomniane sprawy.

W jaki sposób osoby świeckie mogą włączyć się w te działania?

Pamiętasz nawrócenie św. Franciszka, kiedy ucałował spotkanego trędowatego? Często zadajemy sobie pytanie w JPIC (Franciszkanie na rzecz Sprawiedliwości, Pokoju i Ochrony Stworzenia – przyp. KJ): kim są współcześni trędowaci? Mam nadzieję, że każdy z nas szczerze zainspirowany postacią i przesłaniem miłości św. Franciszka będzie się czuł rosnące zobowiązanie wobec wszystkich tych najmniejszych i najbardziej zmarginalizowanych. Nie tylko tych, których znamy i widzimy na naszej ulicy, ale także tych, żyjących w innych częściach świata.

Myślę, że w coraz większym stopniu zdajemy sobie sprawę, że wszyscy jesteśmy nierozerwalnie zależni od siebie. Jeśli nie potraktujemy tego faktu poważnie i nie zastanowimy się wspólnie jak znaleźć rozwiązania na współczesne problemy, z którymi przychodzi nam się dzisiaj zmierzyć, znajdziemy się wszyscy na statku idącym na dno.

Na przykład, w Stanach Zjednoczonych średni dystans, jaki pokonuje żywność dostarczana dla przeciętnego obywatela wynosi 1,500 mil (ok. 2414 km - przyp. KJ), co oznacza wykorzystanie wszelkich dostępnych środków transportu i zużycie surowców nieodnawialnych. Jeśli nasi czytelnicy mają w swojej okolicy targ lub osiedlowy sklep zamiast popularnych centrów handlowych, to mogą wyeliminować część odpadów i wesprzeć lokalnych producentów.

Może ktoś powiedzieć, że to mało. Ale częstokroć małe uczynki i działania przyczyniają się do zmiany naszej świadomości. Kiedy zmienimy naszą świadomość, wtedy możemy spojrzeć szerzej na nasuwające się coraz większe pytania, większe problemy i odpowiedzi dla współczesnego świata.

Tłumaczenie: Kasper Jakubowski/REFA

 Tytuł od redakcji REFA.

Pełna treść wywiadu w języku angielskim jest dostępna na stronie internetowej: www.americancatholic.org