kasper-przewodnik-maleMyślę, że krytykujący papieża nie podjęli trudu, aby poznać obecne w Laudato si' pojęcie ekologii integralnej - mówi w wywiadzie dla "Przewodnika Katolickiego" Kasper Jakubowski. I dodaje: - Ekologia integralna jest oryginalnym wkładem Kościoła Katolickiego do współczesnej myśli ekologicznej. W encyklice papież Franciszek pyta też o osobiste rozeznanie katolików, jaki wkład może wnieść każdy z nas. Świadomość odpowiedzialności i grzechu to pierwszy krok do tak potrzebnej zmiany i ekologicznego nawrócenia. Papież apeluje i zachęca każdego: jeszcze „wiele możemy zrobić". Czy zrobimy?

Publikujemy całość wywiadu dziennikarki Marty Brzezińskiej-Waleszczyk z Kasprem Jakubowskim, architektem krajobrazu związanym z REFA i Świeto Stworzenia. Jego fragmenty ukazały się w "Przewodniku Katolickim" nr 4/2016 w tekście autorki pt. "Ekologiczne nawrócenie Polaków?", wraz z wypowiedziami o. Stanisława Jaromiego. Dziennikarka "Przewodnika" zauważa, że "ekologiczne zaangażowanie Franciszka stało się kolejnym polem do krytykowania papieża". Pyta jednak, "czy Ojciec Święty nie wybrał doskonałej drogi, by dotrzeć do ludzi?"

Marta Brzezińska-Waleszczyk: Dlaczego zaangażowanie Franciszka w ochronę środowiska budzi sprzeciw w niektórych środowiskach katolickich? Oburzeni mówią, że papież winien zajmować się teologią a nie ekologią albo politycznym aktywizmem. Jedno wyklucza drugie? Teolog nie może przejmować się globalnym ociepleniem? (mam tu na myśli szczególnie konserwatywne kręgi i publicystów, jak np. Tomasza Terlikowskiego)

Kasper Jakubowski: Myślę, że trzeba tu mówić o ogromnym grzechu zaniechania w Kościele Katolickim w Polsce w ostatnim 25-leciu. Nadrabiając cywilizacyjne zaległości po okresie komunizmu, zapomniano o negatywnych konsekwencjach rozwoju gospodarczego i urbanistycznego.

Polacy wykorzystują dwa razy więcej surowców niż mają do dyspozycji, co oznacza, że w połowie żyjemy kosztem innych krajów. Każdy z nas ma więc swój indywidualny wkład w zniszczenie tej planety, degradację środowiska przyrodniczego.

Świadomość odpowiedzialności i grzechu to pierwszy krok do tak potrzebnej zmiany i ekologicznego nawrócenia. Papież Franciszek wnikliwie przygląda się przyczynom globalnych zjawisk. W charakterystycznym dla siebie stylu zadaje pytania o przyczyny zła w świecie, z ogromnymi różnicami ekonomicznymi, ze zdegradowanym środowiskiem przyrodniczym i całymi społecznościami wyrzuconymi na margines. W encyklice Luadato si' przedstawia przenikliwą diagnozę, prosi o empatię („by odważyć się przemienić w osobiste cierpienie to, co dzieje się na świecie" – LS 19). Ojciec Święty pyta o osobiste rozeznanie katolików, jaki wkład może wnieść każdy z nas. I apeluje: jeszcze „wiele możemy zrobić".

Pozytywnym przykładem może być ubiegłoroczny list czterech śląskich biskupów z Archidiecezji Katowickiej na temat smogu skierowany do wiernych i decydentów, który prezentowaliśmy też na portalu chrześcijańskich ekologów. Tymczasem w wielu środowiskach, szczególnie tych „konserwatywnych", słowa papieża natrafiają na milczenie, krytykę, hejt...

Niektórzy komentatorzy zarzucają papieżowi, że podczas gdy troszczy się o środowisko i zwierzęta, zapomina np. o nienarodzonych i nie mówi tak często o aborcji... Zgadza się Pan z takimi opiniami?

K. J.: Po pierwsze, szeroko rozumianą problematyką ekologiczną zajmowali się trzej ostatni papieże. Po drugie, obecny Ojciec Święty kontynuuje i odwołuje się do nauczania poprzedników, jednak poświęca ekologii dokument o randze encykliki. W moim przekonaniu świadczy to o odczytywaniu obecnych znaków czasu i jest głosem proroczym.

Myślę, że krytykujący papieża publicyści, niektórzy hierarchowie i internetowi hejterzy nie podjęli trudu, aby poznać obecne w Laudato si' pojęcie ekologii integralnej, które jest oryginalnym wkładem Kościoła Katolickiego do współczesnej myśli ekologicznej.

Po trzecie, w samej encyklice papież pisze zaś jasno o ochronie życia ludzkiego (np. 136). Ja spytałbym chętnie krytyków obecnego papieża, dlaczego troszcząc się o życie nienarodzone, tak często zapominają o zdrowym, odpowiednim do życia środowisku. Ekologia, czyli oikos to przede wszystkim nauka o domu, o relacjach jakie zachodzą pomiędzy organizmem a właściwym mu środowiskiem. Nie ma życia i jego rozwoju bez odpowiedniego dla niego środowiska. Tymczasem środowisko przyrodnicze w znacznym stopniu zostało zniszczone. Wiele badań pokazuje na przykład skumulowany wpływ zanieczyszczeń na ludzki organizm, szczególnie w okresie prenatalnym.

Pokaz świetlny ze zwierzętami na bazylice św. Piotra też wywołał falę krytyki. Pojawiły się głosy, że to infantylizacja chrześcijaństwa (bo bazylika to nie miejsce na wyświetlanie zwierząt) albo nawet, że to okultystyczny spektakl. Skąd takie interpretacje? Dlaczego są, jak zakładam, zupełnie nietrafione?

K. J.: Przyznam, że nie widziałem całego pokazu medialnego. Mogę się odnieść do zdjęć publikowanych w mediach społecznościowych. Osobiście uważam, że negatywna reakcja jest związana ze szczególnym rodzajem przeżywania religijności, naznaczonym manichejskim widzeniem świata. Trudno mi jest zrozumieć, aby obrazy stworzenia, jego piękna, tak mocno obecne w starotestamentowych Psalmach mogły wywołać przejawy zgorszenia. Nie przypisywałbym im też nadmiernego znaczenia. Czy rzeczywiście mieliśmy do czynienia z „falą" krytyki? Bardziej interesują mnie reakcje i refleksje tych, którzy pozytywnie odnieśli się do pokazu. Jakie są ich interpretacje w kontekście encykliki i proekologicznych wypowiedzi obecnego papieża?

Trudno mi jest zrozumieć, aby obrazy stworzenia, jego piękna, tak mocno obecne w starotestamentowych Psalmach mogły wywołać przejawy zgorszenia.

Pojawiają się opinie, że ekologia stała się dziś nową religią. Bycie eko jest dziś modne etc. Jeśli nawet tak jest, to czy Franciszek nie wybrał świetnej drogi, by dotrzeć do ludzi?

K. J.: Nawet, jeżeli dla przeważającej części ekologia nadal jest powierzchowną modą, to jednak część osób zaczyna zastanawiać się i stopniowo weryfikować swój styl życia. Na przykład: jeść mięso, czy nie jeść. A może jeść go zdecydowanie mniej zaopatrując się wyłącznie z ekologicznych, polskich hodowli. Chrześcijaństwo może być tu źródłem inspirujących, pogłębionych, duchowych, ale i praktycznych motywacji. Pożyteczną, ale nieco zapomnianą tradycją jest post. W prawosławiu połowa okresu liturgicznego wiąże się z rozmaitymi wyrzeczeniami, w tym powstrzymywaniem się od potraw mięsnych. A niewątpliwie zjadamy mięsa za dużo, często wątpliwej jakości, z katastrofalnymi konsekwencjami dla środowiska przyrodniczego, klimatu, zasobów wodnych, tradycyjnego rolnictwa i naszego zdrowa.
Szymon Hołownia pisał, że chrześcijaństwo nie powinno stracić żadnego pola, w którym wiara styka się na nowo z życiem, z rzeczywistością.

To jest ogromne wyzwanie i szansa: pokazać, że za chrześcijańską wizją ekologii kryje się pozytywny i spójny projekt, w którym największą wartością przyrody jest, obok przyrody, sam człowiek.

W którym ochrona stworzenia jest konsekwencją ochrony życia we wszystkich jego przejawach i na każdym etapie rozwoju: życia nienarodzonego i dzikiego, które jest darem miłości Stwórcy. Wierzę to, że w takim Kościele katolickim wielu na nowo mogłoby się odnaleźć ze swoją wrażliwością, zaangażowaniem, miłością do stworzenia.

Czym ekologia w wydaniu chrześcijańskim różni się od tej "lewackiej", którą krytykują prawicowcy i niektórzy katolicy?

K. J.: Doskonale pamiętam także słowa Franciszka z początku 2015 roku: „Kiedy słyszymy, że ludzie organizują zebrania, aby zastanawiać się nad tym, jak chronić świat stworzony, możemy powiedzieć: Ależ nie, to zieloni!". Papież kontynuuje: „to nie jest partia zielonych, to przejaw chrześcijaństwa!". Osobiście uważam, że więcej polskich ekologów i świadomych ekologicznie katolików łączy niż dzieli. Dzielić może stosunek do życia nienarodzonego, antykoncepcji i NPR, oraz kwestie światopoglądowe dotyczące rodziny, postulowana przez niektórych aktywistów konieczność zahamowania przyrostu populacji w krajach globalnego południa. Dzieli też ostentacyjny antyklerykalizm niektórych środowisk, który niewiele ma wspólnego z deklarowaną przez nie „otwartością" i „tolerancją". Trzeci sektor w Polsce jest jednak różnorodny, wiele jest organizacji i stowarzyszeń podejmujących różne, pozytywne inicjatywy lokalne, edukacyjne, prośrodowiskowe. Jest ogromne pole do działania ponad podziałami, we współpracy wszystkich ludzi dobrej woli. Pytanie jest, czy jako katolicy jesteśmy w stanie porzucić swoje strefy komfortu, do czego zachęca nas Ojciec Święty. Zamiast pisać o „lewackiej ekologii" zastanówmy się, z czego dzisiaj można zrezygnować, aby zmniejszyć niekorzystny wpływ na poziomie jednostki, każdego z nas.

W REFA staramy się pokazać, że chrześcijański ekolog może z równym zaangażowaniem wspierać działania na rzecz skuteczniejszej ochrony Puszczy Białowieskiej, ograniczać jedzenie mięsa, włączyć się w międzynarodowe projekty na rzecz sprawiedliwości klimatycznej oraz poprzeć aktywnie europejską i lokalną akcję pro-life.

Nota bene największa inicjatywa legislacyjna na rzecz ochrony życia – "One of Us" zainicjowana została dzięki działaniom organizacji ekologicznej Greenpeace.

przewodnik-kasper-640px