Obchodzimy franciszkański jubileusz (2023–2026), który upamiętnia osiemsetlecie Reguły i pierwszych jasełek w Greccio (2023), stygmatów (2024), Pieśni stworzenia (2025) i śmierci Franciszka (2026). Mamy liczne zachęty do włączenia się w owe wydarzenia zarówno na poziomie międzynarodowym oraz międzyfranciszkańskim, jak i lokalnym. Co proponujemy jako animatorzy ds. sprawiedliwości, pokoju i ochrony stworzenia?
Część wydarzeń to mocne przesłanie dla nas – realizujących powołanie franciszkańskie. Wiele z nich zawiera jednak uniwersalne przesłanie chrześcijańskie. Warto zatem, aby w naszym przepowiadaniu i katechezie pokazać, że lata, w których żyjemy, są naznaczone pamięcią o ważnych etapach drogi życiowej św. Franciszka. Mamy bowiem cenną możliwość ożywienia i pobudzenia pamięci o ewangelicznym charyzmacie, który Duch Święty wzniecił w Kościele przez Biedaczynę z Asyżu. I charyzmat ten jest żywy do dziś, a nawet można powiedzieć, że pomaga Kościołowi odnaleźć się wobec ważnych wyzwań współczesności, takich jak kwestia ekologiczna, kryzys ekonomiczny czy dialog międzyreligijny.
Mieliśmy franciszkański rok jubileuszowy 800 lat reguły oraz zorganizowanych przez św. Franciszka pierwszych jasełek i żłóbka. Zwłaszcza historia z Greccio niesie olbrzymi potencjał pastoralny. Boże Narodzenie to okazja do wyjątkowych spotkań ludzi, którzy czekają na to cały rok. Jakiś czas temu uczestniczyłem w spotkaniu przedświątecznym zagranicznych studentów studiujących w Polsce. Niezwykle było słuchać polskich kolęd śpiewanych przed młodych z dwudziestu kilku krajów świata, a potem przeżyć ich interpretacje utworów świątecznych pochodzących z różnych kultur i języków. Przy okazji uświadomiłem sobie (i powiedziałem wszystkim zgromadzonym), że początkiem ludowej obrzędowości towarzyszącej świętowaniu Bożego Narodzenia było wydarzenie sprzed dokładnie 800 lat: inicjatywa św. Franciszka, aby w nocy 24 grudnia 1223 roku przygotować szopkę w Greccio w środkowych Włoszech. Dla wielu było to cenne odkrycie – pytaniom o szczegóły nie było końca. Dla mnie w tym wszystkim niesamowite i genialne są dwie Franciszkowe innowacje: zaproszenie do franciszkańskiego Betlejem Eucharystii i zwierząt.
Rekonstruując wydarzenia tamtej nocy, św. Franciszek nad żłóbkiem zbudował również ołtarz, na którym zaproszony kapłan sprawował Eucharystię. Sam jako diakon czytał Ewangelię i wygłosił poruszające kazanie o Jezusie i jego narodzinach w Betlejem. Krańcowo ubogi Francesco odtworzył ubóstwo tamtych narodzin, ale wskazał też duchowe bogactwo Jezusa, który przychodzi do nas w każdej Mszy Świętej. Betlejemski „dom chleba” łączy się z chlebem eucharystycznym, a żłób z ołtarzem, na którym „rodzi się” Ciało Chrystusa.
W interpretacji Franciszkowej łączą się też stare proroctwa mesjańskie z opisami Ewangelii i przy narodzinach Bożego Syna pojawiają się zwierzęta. One, które od początku ludzkości towarzyszyły człowiekowi w jego życiowej wędrówce, są również przy żłóbku Jezusa. To one, a nie ludzie, znalazły się najwcześniej u nowonarodzonego Dzieciątka (wcześniej niż pasterze czy mędrcy) i to właśnie one potrafiły ujrzeć w Nim swego Pana, co nie udało się wielu ludziom. Intuicja tak genialna, że (choć nie mówią o tym Ewangelie) nie dziwimy się, gdy widzimy woła i osła w prawie każdej szopce.
Stanisław Jaromi OFMConv