W Płocku modlitwę o ochronę świata stworzonego zorganizowały wspólnie Kościoły: katolicki, prawosławny, ewangelicki i starokatolicki mariawitów. Byli obecni duchowni wszystkich Kościołów obecnych w Płocku. Spotkanie otworzyła medytacja nad słowem Bożym, którą prowadził biskup płocki Piotr Libera, a zakończyła modlitwa, którą prowadził bp Maria Karol Babi, biskup naczelny Kościoła starokatolickiego mariawitów. „Łączy nas Pismo Święte, wspólne wyznanie wiary, zachwyt nad przyrodą i coraz większa świadomość, że jesteśmy odpowiedzialni za świat stworzony, który nas otacza” - mówili uczestnicy spotkania.
Spotkanie odbyło się 9 września 2017 r. - część sympozjalna o godz. 16.30 w auli Szkół Katolickich "Stanislaum" a modlitewna w ogrodach przy katedrze mariawickiej. Oto jego program:
Bp Piotr Libera, Biskup Płocki - Medytacja o dziele stworzenia.
Dk. dr Łukasz Leonkiewicz z Kościoła Prawosławnego - Ekologiczne przesłanie Patriarchy Ekumenicznego Bartłomieja I.
Ks. Szymon Czembor, proboszcz parafii ewangelickiej w Płocku - Nauka Marcina Lutra na temat dzieła stworzenia.
Ks. prof. Ireneusz Mroczkowski - Cierpienie zwierząt. Perspektywy ekologii katolickiej.
Bp Maria Karol Babi, Biskup Naczelny Kościoła Starokatolickiego Mariawitów - Modlitewne zamyślenie o ochronie świata stworzonego. Ogrody przy mariawickiej Świątyni Miłosierdzia i Miłości.
Relacja ze spotkania prezentujemy za plock.gosc.pl
Biskup Piotr Libera zaproponował krótką medytację nad Psalmem 145, 9: "Pan jest dobry dla wszystkich i Jego miłosierdzie ogarnia wszystkie Jego dzieła". - Bóg sam powierzył stworzenie pracowitym rękom mężczyzny i kobiety, jak otwartą "księgę", w której zapisana jest Jego dobroć. Są oni powołani do współpracy ze Stwórcą, by dopisywać kolejne strony sprawiedliwego rozwoju świata, postępując zgodnie z zamysłem Jego miłości. Niestety, to, co widzimy wokół nas, to wiele ran zadawanych osobom, często bezbronnym, oraz środowisku naturalnemu. Powodem tego jest obojętność wielu oraz egoizm i zachłanność tych, którzy wykorzystują wielkie bogactwa środowiska naturalnego jedynie dla własnych interesów, z uszczerbkiem dla dobra wspólnego - mówił biskup płocki. I zachęcał zebranych w auli szkół katolickich: - Wybierzmy dla siebie samych i dla naszych rodzin, wspólnot skromny styl życia, respektujący wymagania środowiska i dostosowany do potrzeb innych, aby wzbogacić się miłością. Dzielmy się darami ziemi i pracy z biedniejszymi braćmi i dawajmy także świadectwo tej pełni życia i radości, wnosząc w nasze środowiska łagodność, życzliwość i pojednanie - mówił bp Libera.
- Za inicjatywą patriarchy Bartłomieja, aby obchodzić Święto Stworzenia, stoi długa tradycja świętych ojców Kościoła - mówił diakon dr Łukasz Leonkiewicz z Kościoła prawosławnego, wykładowca filozofii w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Przywołał m.in. słowa św. Maksyma Wyznawcy, który pisał, że świat stworzony jest zaproszeniem Boga dla człowieka, zaś przez ascezę można pojednać się z Bogiem i naturą. Św. Efrem Syryjczyk zaś uważał, że we wzruszeniu pięknem świata stworzonego możemy odkryć Boga.
- Świat, który nas otacza, nie jest rzeczywistością skończoną i doskonałą. Powinien on zostać udoskonalony przez człowieka żyjącego w łasce, jak uważał z kolei św. Nikita Stefatos. Ale my dziś boimy się świata, natura i jej żywioły przerażają nas. Tymczasem Święto Stworzenia ma pomóc nam w odkrywaniu piękna tego świata i Boga - jego Stwórcy. To my staliśmy się zagrożeniem dla świata, a nie on dla nas. Dlatego patriarcha Konstantynopola proponuje, abyśmy na naturę spojrzeli z respektem, tak, jak patrzy się na dzieło sztuki, bo ziemia jest dla nas jak sakrament. Zniekształcają i niszczą ją nasza zachłanność, pycha i ignorancja, dlatego potrzeba nam pokuty i modlitwy, aby się nawrócić i przemienić. Posłuchajcie przyrody, a usłyszycie Boga - zachęcał diakon Łukasz.
Ks. Szymon Czembor, proboszcz parafii ewangelickiej w Płocku, przypomniał nauczanie Marcina Lutra z małego i dużego katechizmu, gdzie wyjaśnia słowa Credo: "Wierzę w jednego Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela...". "Nikt z nas nie ma nic sam z siebie. To wszystko jest zawarte w słowie: »Stworzyciel«" - pisał Luter. W innym miejscu wyjaśniał sens słów z Modlitwy Pańskiej: Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj". - Znaczenie tego chleba, zdaniem ks. Marcina Lutra, jest bardzo szerokie. Chodzi m.in. o pobożne życie, szczęśliwą rodzinę i pracę, zdrowie, a nawet o dobrą pogodę i dobrych przyjaciół - mówił płocki pastor. Przywołał historię Olędrów, czyli mennonitów (jeden z odłamów protestantyzmu) z Niderlandów, którzy od XVI i XVII w. osadzali się m.in. nad Wisłą, w okolicach Płocka i, znając przyrodę oraz wykorzystując jej siły, umieli z powodzeniem zagospodarować podmokłe tereny. - Kościół przez wieki uczył ludzi wrażliwości i umiejętnego kultywowania ziemi. Natura jest jak talent z ewangelicznej przypowieści. Został on powierzony ludziom. Żaden z dobrych sług nie niszczy go, ale pomnaża - zauważył ks. Czembor. I przypomniał na koniec pewną myśl Marcina Lutra: "Gdybym miał za zadanie sadzić drzewa, i gdybym dowiedział się, że jutro będzie koniec świat, to dziś także bym to drzewo zasadził...".
W ostatnim wystąpieniu ks. prof. Ireneusz Mroczkowski mówił o cierpieniu zwierząt i perspektywach ekologii katolickiej. - Człowiek ma nie tyle "panować" nad stworzeniem, co wziąć za nie odpowiedzialność - akcentował prelegent. Zwrócił uwagę, że człowiek swoim postępowaniem "ma zachować istotę życia zwierzęcia, ale z drugiej strony nie może pozwolić sobie, aby ono mu zaszkodziło". - Nie wystarczy dziś powtarzać dawne stwierdzenie, że zwierzęta mają "rolę służebną" względem człowieka. Nie można lekceważyć bólu zwierząt. Największym dziś przeciwnikiem ekologii integralnej, czyli biorącej pod uwagę przyrodę i człowieka, jest przemoc i pieniądze. Dlatego tak palącym jest wezwanie papieża Franciszka do "nawrócenia ekologicznego" zmieniającego nasz styl życia z konsumpcyjnego na prosty i kontemplatywny - zwrócił uwagę ks. prof. Mroczkowski.
Ostatnim akcentem spotkania była modlitwa w ogrodach mariawickich, której przewodniczył biskup naczelny Karol Babi. - Boże, Ty w nasze ręce złożyłeś losy świata, mówiąc: "Czyńcie sobie ziemię poddaną". A my, zamiast dziękować za okazane dobrodziejstwa, gonimy za wynalazkami naszych rąk, stając się przyczyną nieszczęścia dla innych istot. Przepraszamy Ciebie za niewłaściwe obchodzenie się z darem, którym jest matka ziemia i wszystkie stworzenia, które na niej żyją, za nieumyślne rany zadane innym istotom i całej przyrodzie. Przepraszamy za świadome niszczenie fauny i flory, za degradację środowiska naturalnego, za eksperymenty, które doprowadzają nas do samozagłady... - modlił się biskup naczelny.
Wysłuchano słów Prologu z Ewangelii według św. Jana oraz Pieśń Słoneczną św. Franciszka z Asyżu. Wreszcie wspólnie odmówiono Modlitwę Pańską. Przywołano także słowa założycielki mariawitów, M. Franciszki Kozłowskiej, o potrzebie pokory względem świata stworzonego i miłości do Boga: "Kilkadziesiąt lat temu nie było i nas. Któż myślał wtedy o nas, kto i dlaczego postanowił nam dać istnienie? Oto mówi nam wiara, że Bóg nas stworzył...".
Przy okazji płockiej ekumenicznej modlitwy warto przypomnieć APEL KOŚCIOŁÓW W POLSCE O OCHRONĘ STWORZENIA podpisany w Warszawie 16 stycznia 2013 r. oraz wydany niedawno przez radę społeczną przy biskupie płockim dokument "W trosce o ochronę środowiska naturalnego".
Światowy Dzień Modlitw o Ochronę Stworzenia został ustanowiony przez papieża Franciszka w 2015 roku. W Polsce REFA wzorem innych krajów zaprasza do modlitwy w czasie tzw. Czasu dla Stworzenia organizowanego pod patronem Prymasa Polski.