Blog na eKai.pl o. Stanisław Jaromi zaczął pisać w styczniu 2010 zaproszony przez jej redaktorów. Przez 6 lat opublikował ponad 120 tekstów poruszających różne zagadnienia wpisujące się w tematykę chrześcijańskiej ekologii. Jak się okazało dla wielu było to przygotowanie na encyklikę Papieża Franciszka Laudato si’, która jest mocnym wkładem nauki społecznej Kościoła w ekologię społeczną. Z okazji otrzymania nagrody bpa Romana Andrzejewskiego przygotował wybór tych tekstów, które – jak się wydaje – nie straciły aktualności i ciągle mogą być pożyteczne dla budowania ekologii integralnej w naszej polskiej wspólnocie Kościoła.

Oto wybór tekstów z bloga o. Stanisława cz. 1
Na początek pisałem tak: To pisanie ma podejmować ważne współczesne problemy świata w chrześcijańskiej perspektywie. Ale nie będą to obiektywne, naukowe analizy, ale osobista refleksja duszpasterza od lat zaangażowanego w działalność społeczną i ekologiczną.


W tekście z 25 lipca 2011 spróbowałem pokazać nasze szerokie myślenie w kontekście cywilizacji życia:
600 000 osób poparło inicjatywę społecznego projektu ustawy chroniącej dzieci nienarodzone.
205 000 podpisów zdobyła Koalicja dla Zwierząt pod projektem nowej ustawy o ochronie zwierząt.
10 000 osób i 150 organizacji poparło apel o niedopuszczenie upraw roślin GMO w Polsce.
Aktywność obywatelska w każdym z tych działań jest ogromna. Każda ma swoje strony internetowe, swoich ekspertów, rzeczników, swoje metody lobbowania wśród ustawodawców. Dzięki każdej z nich możemy wiele dowiedzieć się o tych ważnych tematach, będących w swej istocie różnymi odsłonami troski o życie.
Śledzę losy owych projektów i zastanawiam się ile jest osób, które (tak, jak ja) chcą i mogą podpisać się pod każdym z tych trzech projektów?

W swym pisaniu wielokrotnie poruszałem tematy aktualnie dyskutowane w naszym kraju a dotyczące sposobu jak traktujemy polską przyrodę. Czy jest ona dla nas darem, który jest naszym wielkim wspólnym dziedzictwem? Czy okazujemy wsparcie tym, którzy z miłością i fachowością chcą gospodarzyć na polskiej ziemi – naszym rolnikom, ogrodnikom czy leśnikom? Czy w trosce o nasze dobro wspólne wspieramy przyrodników, ekologów i wszystkich, którzy bezinteresownie dbają o świat stworzenia?
Ostatnio często towarzyszę modlitwą rolnikom, zwłaszcza tym gospodarzącym tradycyjnie i ekologicznie i tym, którzy głoszą ekologiczne Boże rolnictwo. Uczestnicząc w ich spotkaniach lepiej poznaję ich problemy, które często przypominają starcie Dawida z Goliatem wielkiego agrobiznesu i międzynarodowych korporacji.
Zbyt rzadko zdajemy sobie sprawę, że polska wieś jest wyjątkowa - bogactwo natury, piękne krajobrazy i ciągle żywa kultura ludowa, dużo dobrych rolników, którzy kochają swoją pracę.
Czy widzimy w tym nasz narodowy skarb? Chyba nie, bowiem liczne decyzje podejmowane w ciągu ostatniej dekady drastycznie zdegradowały życie i jakość polskiej wsi. A przecież ochrona naturalnych bogactw i różnorodności terenów wiejskich oraz troska o bezpieczeństwo żywnościowe kraju jest kluczowym zadaniem dla Polski i innych krajów.

Ale jak rozmawiać o głodzie w świecie, gdzie 800 milionom ludzi grozi śmierć głodowa, 2 miliardy cierpią na niedożywienie, półtora miliarda walczy z otyłością a 1/3 wyprodukowanej żywności marnuje się co oznacza, że 1,3 miliarda ton jedzenia ląduje w koszu....
W Polsce ponad 2 mln osób żyje w skrajnym ubóstwie, prawie 40 proc. społeczeństwa nie może sobie pozwolić na pełnowartościowy posiłek a 30 proc. konsumentów przyznaje się do marnowania żywności.
I każdy z nas powinien do codziennego rachunku sumienia dodać refleksję, czy nie marnowałem żywności? Czy zwracam uwagę na sposób gospodarowania i magazynowania żywności tak, by jak najdłużej była świeża i smaczna? Czy przez zbyt duże zakupy i nieracjonalne gospodarowanie produktami nie sprawiam, że jedzenie trafia do śmietnika?..

Warto też przypomnieć, że troska o wszystkie stworzenia nie kłóci się z walką o godne życie wszystkich ludzi, zaangażowanie w obronę życia dzieci nienarodzonych nie zwalnia z pytania o los wszystkich istot żywych, troska o środowisko naturalne jest aktem odpowiedzialności każdego, a nasze codzienne wybory konsumenckie wpływają na kształt Ziemi, a na pewno na los wielu stworzeń…
Takie myślenie nie jest jeszcze u nas powszechne, także wśród chrześcijan. Ale pojawiają się coraz liczniejsze sygnały zmian idących w dobrym kierunku.