W naszej kampanii zabieramy dzieciaki nie tylko w miejsca chronione o wyjątkowych wartościach przyrodniczych. Pokazujemy, że dzika przyroda zaczyna się bardzo blisko, tylko wymaga odkrycia na nowo. Dlatego w przedszkolu samorządowym w Zielonkach eksplorowaliśmy nieużytki podmiejskie i miedze w promieniu 1 km od przedszkola. Dzieci mogły zamienić się w odkrywców natury i wyłapywać chrząszcze, pająki, koniki polne do obserwacji przez lupę. Wykonały też łąkowe kartki dla swoich rodziców. Obserwowały próchnojady w martwym drewnie. Niespodziewanie znaleźliśmy piękne, dziuplaste, ponad 100.letnie wierzby głowiaste.
Podwójne zajęcia poprowadził Kasper Jakubowski (REFA). Warsztaty były także okazją do rozmowy o zagrożeniach, które często hamują rodziców przed wypuszczaniem dzieci "na pole". Jak np. kleszcze. Dlatego mówiliśmy, jak skutecznie minimalizować ryzyko ich ukąszenia (m.in. przez sposób ubioru, praktykę ściągania ubrań po spacerze, jak najszybszą kąpiel i obserwację dzieci, stosowanie repelentów).
Na dawnej ścieżce w zagłębieniu terenu oglądaliśmy odsłonięte korzenie drzew. Rozmawialiśmy o związkach między drzewami ze sobą i grzybami, o samosiejkach i gatunkach, jakie występują. Na krótkim odcinku rozróżnialiśmy aż cztery gatunki i odmiany klonów. Dzieci zaciekawiła martwa mysz, co stało się pretekstem do rozmowy o życiu i śmierci w przyrodzie. Same też wkładały owady do pojemnika z lupami, obserwując m.in. niezwykłe oczy jusznicy deszczowej (mucha końska), czy walkę pająka z mrówkami.
Jak wiele może zaoferować "zwykły" a jednak "niezwykły" nieużytek. I jak nie wiele trzeba, aby twórczy kontakt z naturą był możliwy i pasjonujący dla dzieci na co dzień, bez konieczności wyjeżdżania z miasta
Ważne było pokonywanie barier, aby dzieci mogły spędzać czas w przyrodzie bezpiecznie, ale możliwie swobodnie. Zostały więc poproszone do zachęcenia swoich rodziców, aby jedną półkę w szafie przeznaczyli na specjalne ubrania terenowe dla młodych odkrywców natury. Dla ubrań, w których dzieci mogą się wybrudzić, zjeżdżać na pupach, wspinać na drzewa, a nawet skakać w kałużach, czy błocie w deszczowy dzień. Jest to bardzo ważne w przeciwdziałaniu tzw. syndromu deficytu natury u dzieci.
Dzieci wykonały też fantastyczne, pachnące "łąkowe kartki" dla swoich rodziców. Jak wiele może zaoferować "zwykły" a jednak "niezwykły" nieużytek. I jak nie wiele trzeba, aby twórczy kontakt z naturą był możliwy i pasjonujący dla dzieci na co dzień, bez konieczności wyjeżdżania z miasta.
Pokazaliśmy też, jak ważne jest aby dzieci miały szansę być offline, zrezygnować z głośnych zabawek, plastiku, tabletów, bajek w TV i doświadczać przyrodę w sposób bezpośredni.
Na końcu krótko powiedzieliśmy o postaci św. Franciszka z Asyżu, który jest patronem naszego Ruchu i wszystkich zaangażowanych w ochronę przyrody.
Terms & Conditions
Subscribe
Report
My comments