Co o ekologii i klimacie mają do powiedzenia polscy biskupi? Wszystko wskazuje na to, że niewiele. Prezentujemy konkluzje przeprowadzonej przez Magazyn Kontakt analizy wypowiedzi hierarchów Kościoła w Polsce w roku 2023. Zebrana w ramach projektu baza wypowiedzi polskich hierarchów kościelnych obejmuje ponad 800 wypowiedzi i dokumentów. Spośród wszystkich tych źródeł tylko 20 wypowiedzi dotyka tematu ekologii choćby pośrednio, w tym 12 robi to niezależnie od uroczystości związanych ze świętymi myśliwych, leśników, pszczelarzy czy rolników. Tylko 5 zawiera dłuższą lub bardziej pogłębioną refleksję.

Laudato si’ – taki tytuł, wywodzący się z będącej poruszającą pochwałą świata stworzonego Pieśni słonecznej św. Franciszka, wybrał dla swojej kluczowej encykliki Jorge Bergoglio, który także po biedaczynie z Asyżu przyjął papieskie imię. Przynajmniej od czasów Pawła VI, który już w 1970 roku mówił o „groźbie katastrofy ekologicznej” oraz o „pokonywaniu swojego egoizmu”, poprzednicy obecnego papieża zwracali uwagę na problem zmian klimatycznych, z którym mierzymy się jako cała ludzkość. Temat ten pojawiał się coraz częściej w wypowiedziach Jana Pawła II i Benedykta XVI wraz z postępowaniem kryzysu, jednak dopiero Franciszek uczynił go jednym z głównych punktów swojego pontyfikatu – obok troski o najuboższych i wykluczonych, z którą kryzys ekologiczny jest powiązany.

Tymczasem, jak można domniemywać, większości polskich hierarchów kościelnych wydaje się, że zmiany klimatu ich nie dotyczą – być może słusznie, zważywszy na ich wiek, jednak od osób pretendujących do miana moralnych i duchowych przewodników można chyba oczekiwać troski o coś więcej niż własny krótkowzroczny interes. W gronie polskich biskupów o ekologii nie mówi nikt lub prawie nikt. Do chlubnych wyjątków należy niewielu – metropolita gnieźnieński, prymas Wojciech Polak, metropolita katowicki, Adrian Galbas, franciszkanin, biskup pomocniczy diecezji krakowskiej Damian Muskus i odpowiedzialny w ramach KEP za tematy ekologiczne biskup Tadeusz Lityński. Od innych, licznych przedstawicieli polskiego episkopatu próżno oczekiwać czegokolwiek ponad ogólnikowe wzmianki.

Jeden z kluczowych problemów współczesności, palący nie tylko według nauczania papieża Franciszka, problem, od którego zależy życie miliardów ludzi, okazuje się w polskiej rzeczywistości o wiele mniej istotny niż wyimaginowane ataki na tradycyjną rodzinę czy chrześcijańską cywilizację europejską. Można przy tym żywić uzasadnione podejrzenie, że zarówno chrześcijaństwu, jak i rodzinie (przynajmniej w Polsce) swoimi działaniami szczególnie aktywnie szkodzi sam episkopat – na przykład poprzez wspieranie i wprowadzenie coraz liczniejszych podziałów w społeczeństwie. Wiele z nich nakłada się zresztą na podziały polityczne. W Vademecum wyborczym katolika nie znalazła się wzmianka o ochronie środowiska, mimo że temat ten był obecny w kampanii (chociażby przy dyskusji o sprawiedliwej transformacji energetycznej). Pytanie jednak, czy to to dlatego, że w tej dziedzinie nauczanie Kościoła powszechnego zbyt jawnie kłóci się z praktykami dotychczas rządzących czy raczej ze względu na kompletny brak zainteresowania polskich biskupów?

Żeby w nauczaniu papieża Franciszka znaleźć odniesienie do większości tematów związanych z ochroną środowiska, które w minionym roku poruszali polscy biskupi, nie trzeba sięgać do żadnych dłuższych materiałów, encyklik czy adhortacji – wystarczą dwa krótkie orędzia na tegoroczny i ubiegłoroczny Światowy Dzień Modlitw o Ochronę Stworzenia. Krótkie porównanie nie tylko poruszanych wątków, ale i sposobu opowiadania o nich, pozwoli na spojrzenie na Kościół w Polsce także w perspektywie Kościoła powszechnego. Na co więc zwraca uwagę ojciec święty, a na co polscy hierarchowie?

Na pewno wszyscy są zgodni w najogólniejszym wymiarze – człowiekowi została powierzona odpowiedzialność za świat stworzony, który napawa nas zachwytem. Mamy także obowiązek zachować go dla przyszłych pokoleń. Są to stwierdzenia powtarzające się wielokrotnie, podobnie jak „nawrócenie ekologiczne”. O „ekologicznej duchowości” natomiast mówi już tylko papież, tak samo zresztą jak o powszechnej komunii wszystkich stworzeń powiązanych w sieci wzajemnych współzależności. Spośród polskich hierarchów blisko tej idei pozostaje tylko prymas Polak, cytujący zresztą wówczas biskupa Rzymu, kiedy mówi o wspólnym z resztą stworzenia chwaleniu Boga. Gorzej wypada już, kiedy zestawić jego wypowiedź o ochronie gatunków łownych przez myśliwych z „chórem krzyków udręki”, który wydają różne Boże stworzenia i sama matka Ziemia w odpowiedzi na prześladowania ze strony ludzi. Albo „despotyczny antropocentryzm”, który zdaniem Franciszka jest tego przyczyną, z „powrotem do właściwej hierarchii stworzenia, na której szczycie jest człowiek” – to oczywiście słowa Marka Jędraszewskiego. Pokorę wobec świata stworzonego prezentuje z kolei arcybiskup Galbas, nazywając ludzi „tylko gośćmi”.

O ograniczenie konsumpcji upominają się zarówno Franciszek, jak i prymas Polak oraz biskupi Muskus i Galbas, ci sami przypominają też o istnieniu grzechów ekologicznych. Papież jednak używa w tej kwestii znacznie ostrzejszych słów, pisze bowiem wprost o „grabieżczych interesach ekonomicznych”. Polak, Galbas i Muskus nie są tak dosadni, powtarzają jednak wprost część jego argumentów, jak na przykład w tym fragmencie homilii: „nie może nigdy chodzić o jakąś bezlitosną eksploatację natury, która wskazuje na dominujący i destrukcyjny obraz człowieka” (Polak, 16 września). Arcybiskup Galbas wyraża podobną myśl w dość zawiły sposób (szczególnie wobec prostoty reszty jego wypowiedzi), mówi bowiem o „uniknięciu pułapki wypaczonego bilansowania naszych zasobów naturalnych” (14 lipca). Inni polscy biskupi natomiast zatrzymują się raczej na nazywaniu przyrody „nie tylko zasobem”, prośbie o myślenie o niej „nie tylko w kategoriach zysku”. Zdaniem Piotra Sawczuka przyroda jest jednak „bogactwem”, a według Wiesława Lechowicza ma „przynosić człowiekowi korzyść”, choć tak, by „nie zakłócać harmonii z innymi stworzeniami”. Interesujące jest swoją drogą to „niezakłócenie”, podobnie jak „nieniszczenie świata” u Jędraszewskiego, czy „niemarnowanie owoców ziemi” u biskupa Leszka Leszkiewicza. Czy naprawdę w kontekście powstrzymania „wojny ze stworzeniem”, o której mówi papież Franciszek, najmocniejsze postulaty, na jakie może poważyć się Kościół w Polsce, to nieczynienie zła? Trzeba przyznać, że nie stawia sobie poprzeczki zbyt wysoko, mimo że, jak pisze Damian Muskus, stwierdzenie, że nie ma się wpływu na nic, jest „gestem Piłatowym”.

Podobnie jak papież, krakowski franciszkanin zwraca też uwagę na potrzebę zmiany politycznej – obaj też nie uważają, żeby działania jednostek musiały być od niej uzależnione. Każdy człowiek może na miarę swoich możliwości wpływać na otoczenie oraz na decydentów. Inni polscy biskupi nie wypowiadali się w tej kwestii. W polskiej debacie raz zostaje poruszony istotny w papieskich orędziach wątek: konieczności politycznej zmiany oraz roli wspólnot i organizacji międzynarodowych (u Muskusa), a pominięty jest zupełnie aspekt stawania po stronie ofiar, kluczowy dla tego nauczania. Franciszek wyraźnie mówi, że kryzys klimatyczny szkodzi w pierwszej kolejności najsłabszym, a więc osobom starszym, ubogim i ludności rdzennej, i tak wykluczanym na wielu polach, a także młodym, którzy z wielkim zaangażowaniem walczą o ratowanie planety. Spośród tych grup tylko ci ostatni pojawiają się w wypowiedziach polskich hierarchów – i to tylko tych nielicznych, którzy w ogóle do tematu się odnieśli. Rozczarowujące jest niewyrażenie stanowiska na temat ekologii przez czołowych hierarchów, takich jak kardynałowie Nycz i Ryś, którzy w innych kwestiach nie boją się wygłaszać nawet dość kontrowersyjnych (przynajmniej dla konserwatywnej części Kościoła) treści, a których obecność w mediach jest znacząca. Jedyna dotycząca kryzysu klimatycznego wypowiedź metropolity warszawskiego wymienia go jako przyczynę masowej migracji. W przygotowanej przez Magazyn Kontakt bazie znalazło się odpowiednio 40 wystąpień kardynała Nycza oraz 169 wystąpień kardynała Rysia. Podobną do kardynała Rysia liczbą udostępnionych materiałów może pochwalić się tylko Jędraszewski, nawet jemu udało się jednak na przestrzeni swoich 150 wypowiedzi przynajmniej wspomnieć o ochronie środowiska. Do grona najważniejszych przedstawicieli Kościoła zalicza się też Gądecki – na 55 przeanalizowane teksty, tylko w dwóch pojawiają się wzmianki o środowisku, trudno jednak uznać je za zajęcie jakiegokolwiek stanowiska. Dla polskiego episkopatu ekologia i klimat nie tylko nie są ważnym tematem, one nie są tematem w ogóle.

Czy polscy biskupi czytali Laudato si’? Jeśli tak, zrozumieli z niego co najwyżej tyle, żeby nie wypowiadać się o ekologii z otwartą wrogością – choć i to nie jest regułą. Bardziej prawdopodobne, że mieli kontakt tylko z Pieśnią słoneczną (która przecież zaczyna się tak samo i której autor też miał na imię Franciszek!) i wzięli sobie do serca raczej jej ostatnią część – „pochwalony bądź, mój Panie, przez naszą siostrę śmierć cielesną, przed którą nikt z żyjących ujść nie może”. Skoro nie możemy jej ujść, to może im szybciej wszyscy przed nią staniemy, tym lepiej? A tym właśnie grozi konsekwentne pomijanie tematu katastrofy klimatycznej w debacie publicznej czy kościelnej.

A co mają począć ci, którym nie spieszy się na tamten świat ani nie chcieliby wysyłać na niego najuboższych i obywateli krajów Globalnego Południa – bo to oni w pierwszej kolejności zagrożeni są zmianami klimatu? Pozostaje im mieć nadzieję, że kolejny proekologiczny dokument papieża Franciszka, czyli wydana niedawno adhortacja Laudate Deum, choćby ze względu na swoją niewielką objętość i przystępność (z podsumowaniem aktualnej naukowej wiedzy na temat zmian klimatu, za którego oczywistość papież wręcz przeprasza, ale które uważa za konieczne „z powodu pewnych lekceważących i nierozsądnych opinii, które znajduję nawet w Kościele katolickim”), nie przejdzie niezauważony. Mając jednak na uwadze fakt, że w jednym orędziu Franciszek jest w stanie poruszyć więcej wątków niż kilkudziesięciu kluczowych polskich hierarchów przez niemal rok, jest to prawdopodobnie nadzieja płonna. Może więc należy raczej liczyć na zmianę pokoleń? W 2024 roku Gądecki i Jędraszewski przestaną kierować pracami Episkopatu, a kilka miesięcy później osiągną wiek emerytalny.

Source : https://magazynkontakt.pl/pochwalony-badz-przez-nasza-siostre-smierc-polscy-biskupi-o-klimacie/

ilustr.: Marcin Kiedio, opr. red.